Andrzej  Czerny Andrzej Czerny
490
BLOG

Czy w Polsce potrzebna jest edukacja obywatelska?

Andrzej  Czerny Andrzej Czerny Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Czy w Polsce potrzebna jest edukacja obywatelska ?*

Już pod koniec lat osiemdziesiątych kategoria „społeczeństwa obywatelskiego" ponownie zaczęła pojawiać się w literaturze politycznej. Gdy zbankrutowały komunistyczne dyktatury w Rosji i Europie środkowej, zwracano uwagę, że państwa te właściwie nie są państwami obywatelskimi. Innymi słowy, nie ma tam obszaru społecznego, który byłby wolny od kurateli państwowej biurokracji. Powstanie społeczeństwa obywatelskiego było identyfikowane z emancypacją spod nadzoru państwa absolutnego.


1. Idea liberalnego państwa prawa Locke'a i społeczeństwa obywatelskiego Kanta.
Literatura liberalna często odwołuje się do kilku różnych zbiorów dotyczących jednakowej wolności dla wszystkich oraz ograniczonego państwa prawa. Jednym z nich jest przywoływana między innymi przez Roberta Nozicka, teoria praw naturalnych Johna Locke'a. Stosownie do fundamentalnej prawdy moralnej zawartej w tej teorii, ludzie mają prawo domagać się sprawiedliwości od siebie nawzajem, od społeczeństwa i od rządu. Z natury jednostek ludzkich wynika, iż mają one moralne prawa, pozwalające domagać się sprawiedliwości nie tylko jako członkowie jakiejś specyficznej wspólnoty moralnej czy jako podmioty jakiegoś porządku prawnego. Prawa te są naturalne ze względu na swoją przednormatywną istotę, etycznie są wcześniejsze od jakichkolwiek instytucji czy umów społecznych a także, jako mające źródło w naturze istot, które są tych praw posiadaczami. Locke explicite wyjaśnia, iż korzystanie z uprawnień naturalnych do zachowania życia, wolności i własności prywatnej implikuje istnienie prawa naturalnego. Prawo naturalne rozumiane jest tu jako teoria, zgodnie z którą istnieją pewne moralne potrzeby, pewne zasady sprawiedliwego postępowania, które wypływają bezpośrednio z niezależnie istniejącego ludzkiego dobra. W stanie natury, w trosce o zachowanie uprawnień naturalnych, zacni z natury ludzie, zawarli umowę społeczną tworząc społeczeństwo i państwo. Jednak członek wspólnoty liberalnej musi w pewnej mierze zrezygnować ze swoich przekonań i praw, aby można było niezawodnie zagwarantować ich realizację w pozostałej części.
Konfesja Locke'a nie była powierzchowna aczkolwiek odbiegała od ortodoksyjnego sposobu jej rozumienia. Locke skłaniał się ku teologicznemu woluntaryzmowi. Zarówno dobro moralne ludzi jak ich etyczne obowiązki, opierają się nie na skłonnościach, które dałoby się dostrzec w naturze, lecz na boskich przykazaniach.
Locke w swoisty sposób łączy boskie przykazania i ludzki rozum, teologiczny woluntaryzm wiąże z hedonizmem. Boskim prawem należy się kierować ponieważ odnoszą się do niego rozległe kary i nagrody. Aczkolwiek w „Dwóch traktatach o rządzie" Locke wydaje się przyjmować, że jesteśmy zmuszeni słuchać Boga, ponieważ nas wykreował, a cele stwórcy są dla istot przez Niego stworzonych normatywne.
Dla Kanta natomiast najważniejsza, do rozwiązania kwestią, stojącą przed ludzkością, jest stworzenie społeczeństwa obywatelskiego stanowiącego zaplecze sprawiedliwości. Egzystujemy z ludźmi ponieważ potrzebujemy m.in. uznania ze strony innych. Jednakże pragniemy zachować własną indywidualną differentia specifica. Chcemy odróżniać się od osób wśród których żyjemy. Ważne jest zatem, ażeby funkcjonowały ściśle określone rządy prawa. Wolność wyboru własnych celów życiowych w społeczeństwie obywatelskim, jest więc możliwa tylko wtedy, kiedy zaakceptujemy potencjalność prawnych ograniczeń. Realizacja celów zgodnie z indywidualnym rozumieniem dobra jest możliwa tylko wtedy, gdy ustanowione normy są egzekwowane p^zez jakiś publiczny zespół elementów. Poprzez wspólne przyjęcie prawnego przymusu powstaje obszar, w którym możliwy jest indywidualny rozwój jednostek. Każda osoba może dążyć do urzeczywistniania własnych celów, w sposób najbardziej jej odpowiadający, pod warunkiem, że nie pozbawi innych tej możliwości. W społeczeństwie obywatelskim, jak pisze Kant, „nikt nie może zmusić mnie do bycia szczęśliwym na jego sposób (tak jak on sobie wyobraża pomyślność kogoś innego), lecz każdemu wolno poszukiwać swego szczęścia na tej drodze która jemu samemu wydaje się lepsza, jeśli tylko nie przynosi on przez to uszczerbku wolności innym, dążącym do podobnego celu, wolności połączonej w pewnym możliwym, powszechnym prawem z wolnością wszystkich."1


2. Edukacja obywatelska w społeczeństwach liberalnych.
Problem potrzeby edukacji obywatelskiej był i jest wielokrotnie poruszany. Istnieją teorie mówiące o tym, że instytucje publiczne mają prawo i obowiązek kierować procesem wychowania przyszłego obywatela. Jednak trafiają się opinie, według których instytucje polityczne i społeczne mogą znakomicie funkcjonować bez publicznie kontrolowanej edukacji obywatelskiej. Jeszcze inni uważają, że bezprawnym jest narzucanie jednorodnego programu edukacji obywatelskiej, gdyż jest to z natury rzeczy pogwałceniem prawa do niezależności przekonań wielu jednostek i środowisk w społeczeństwie pluralistycznym.
Mimo, iż społeczeństwa liberalne są pluralistyczne to, jak pisze William Galston, „można przecież wskazać elementarne cele i umiejętności obywatelskie, których powszechna akceptacja stanowi fundament dobrze uporządkowanej wspólnoty liberalnej."2 Zgodnie z tezą Galstona państwo dysponuje prerogatywą pozwalającą racjonalnie promować te cele oraz umiejętności „bezpośrednio - za pomocą publicznego wychowania obywatelskiego - bądź pośrednio - dzięki nadzorowi nad edukacją prywatną.”3 Według niego „w przypadkach spornych ten obywatelski fundament ma priorytet w relacji do roszczeń indywidualnych lub grupowych (a nawet nakazów sumienia), a państwo jest uprawnione do posługiwania się środkami przymusu, aby to pierwszeństwo egzekwować."4
Czy jednak liberalne państwo może posunąć się tak dalece? Czy wolno mu decydować o formach i zasadach nauczania przyszłych obywateli ?
Rozpowszechnione jest dziś stanowisko, zgodnie z którym nasz system edukacji publicznej jest parcjalny, tzn. skierowany przeciwko autorytetowi i wierze. Zgodnie z teorią Galstona państwo nie może propagować indywidualistycznej myśli, która wkraczałaby w obszar szeroko uznawanych obywatelskich cnót. Nie powinno także ingerować w żadną z wielu analiz indywidualnej wolności mieszczących się w zasięgu doktryn odnoszących się do wolności obywatelskiej. Byłoby to pogwałceniem najgłębszych najbardziej obiektywnych a przede wszystkim podstawowych zasad liberalnych. Dlatego też, swoboda w przekazywaniu przez rodziców, swoim dzieciom własnych doświadczeń oraz możliwość wpajania im indywidualnego stylu życia powinny być zaliczone do najważniejszych wartości.
Twierdzi się dość często a czynią to przede wszystkim liberałowie rewizjonistyczni i socjaliści, że państwo powinno uczyć swoich przyszłych obywateli poszanowania w stosunku do odmiennych stylów życia czy punktów widzenia, pozwalając im w ten sposób oceniać wartość modeli życia odmiennych od tego w jakim sami zostali wychowani. Wydawałoby się, że takiej tolerancji nie da się nic zarzucić. Jednakże ingerencja państwa w edukację obywatelską wiąże się z niebezpieczeństwem związanym z kształtowaniem systemu edukacji publicznej w taki sposób, aby rozniecać w dzieciach sceptycyzm wobec stylów życia odziedziczonych po rodzicach bądź po wspólnotach lokalnych. Toteż wzbudzają abominację społeczeństwa odbierające rodzinom prestiż moralny. Dlatego wydaje się rodzice powinni zaszczepiać swoim dzieciom głęboko zakorzenione wartości, ponieważ rozpatrywanie alternatyw, jak również unikanie indoktrynacji, jest możliwe jedynie gruncie trwałego światopoglądu.

3. Etyka a gospodarka kapitalistyczna w ujęciu Mirosława Dzielskiego.
Obecnie pokolenie edukowane i wychowywane w Polsce, nie tylko przed 1989 rokiem ale i w latach późniejszych, nie jest w stanie wyobrazić sobie innego niż socjalistyczny system społeczny, gdyż nie dysponuje ani pojęciami, ani przedmiotowymi odniesieniami potrzebnymi do tego celu. Już Mirosław Dzielski wyrażał przekonanie, że człowiek wychowany w socjalizmie musi być statystycznym socjalistą. Wrogiem wolności według Dzielskiego są przede wszystkim "(...) obyczaje oparte na socjalistycznej świadomości społecznej."5 Podkreślał on wielokrotnie, że „wszelkie postępy cywilizacji gospodarczej wiązały się z ruchami społecznymi i działały w sferze moralno-ekonomicznej, w sferze wyobraźni ekonomicznej, w sferze psychologii i prakseologii, to w ogóle były programy dla jednostki."6 Ważnym dla rozwoju gospodarki wolnorynkowej jest, aby dokonała się nie tylko zmiana praw i instytucji lecz również zmiana obyczajów. Jest to rzeczą oczywistą gdyż kapitalizm - w odróżnieniu od socjalizmu - nie jest ustrojem narzuconym z góry. lecz powstaje jako rezultat niezmiernie wielu indywidualnych, spontanicznych działań. Z tego powodu trudno sobie wyobrazić rozwój kapitalizmu bez zmiany mentalności i obyczajów. Może powstać pewne zagrożenie ze strony klas, których interesy obsługiwane są przez politykę interwencji państwowej. Niechętnie będą one widziały działania zmierzające do ograniczenia władzy politycznej, o czym pisze Fryderyk August von Hayek „jeżeli w społeczeństwie, w którym duch przedsiębiorczości jeszcze się nie rozprzestrzenił większość może zakazać tego, co jej się nie podoba jest mało prawdopodobne żeby rynek funkcjonujący według właściwych sobie reguł mógł był się kiedykolwiek pojawić w demokracji nieograniczonej i wydaje się co najmniej prawdopodobne, że demokracja nieograniczona zburzy rynek tam, gdzie on już się rozwinął.”7
Po tak zwanym upadku starego reżimu ważnym problemem stało się oczyszczenie atmosfery oraz regeneracja obyczajów. Jednak jak pisał Mirosław Dzielski „ (...) najpierw musimy nauczyć się wolności (...)"8, ale wolności opartej nie tylko na ekonomii. Dzielski duże znaczenie przypisywał tak zwanej wolności metafizycznej. Porównywał on wolność w chrześcijańskim pojęciu jak i rozumieniu liberalnym. Według niego na wolność „składa się: po pierwsze gospodarka rynkowa, po drugie ład moralny i kulturowy oparty na religii, po trzecie wreszcie porządek polityczny, porządek demokratyczny."9 Najważniejszym elementem w modelu wolności była dla Dzielskiego religia. Jak sam pisał niedługo przed śmiercią: „religijność społeczeństwa jest warunkiem zachowania jego wolności. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania państwa prawa, a państwo liberalne jest państwem prawa, bez ludzi, którzy są moralni a w głębszym znaczeniu religijni, choć może sobie tego do końca nie uświadamiają (...). Religijność, przynajmniej znaczącej części społeczeństwa, jest warunkiem zachowania moralności publicznej."10 Kant już dość wcześnie zwrócił uwagę, że: „jesteśmy w dużej mierze ucywilizowani w domenie nauki i sztuki. Jesteśmy ucywilizowani nadmiernie, jeśli idzie o rozmaite ceremonie i konwenanse. Ale wciąż jeszcze daleko nam do punktu, w którym moglibyśmy uważać, że jesteśmy dojrzali moralnie."11
Nawiązując do konstatacji Lorda Actona: „Sumienie podstawą wolności. Przeto religia podstawą wolności"12 należy zauważyć, iż człowiek wolny w tym znaczeniu, wybiera między sumieniem a naturalnymi skłonnościami, między dobrem a złem. Świadomość, czy raczej sumienie zwraca nasze zainteresowanie ku innym osobom, wskazując na ich potrzeby i problemy. Jak pisał Dzielski: „Jeśli więc nawet sumienie nie jest głosem Boga - jak powiadają, jest z pewnością jego narzędziem, z pomocą, którego budzi On nas z egoistycznego uśpienia."13Związki istniejące między ludźmi oparte na zaufaniu, byłoby niemożliwe bez rzeczowych i silnych fundamentów Zaufanie może posiadać trwałą wartość wyłącznie pod warunkiem, że istnieje niezmienny, sakramentalny, obecny w ludziach zespół etycznych zapatrywań nazywany sumieniem.

4. Państwo a wychowanie w rodzinie.
Wiele osób traktuje dziś religię jako wrogą ideologii liberalnej, aczkolwiek w przeszłości była ona niejednokrotnie zauważana jako przyjazna względem tej myśli. Powiązania chrześcijaństwa z liberalizmem nie są niczym nowym, ponieważ zostały zauważone już w XIX w. O czym najlepiej pisze Lord Acton: „Mimo, iż doktryna polegania na własnych siłach i samozaparcia, stanowiąca podstawę ekonomii politycznej, została wyłożona w Nowym Testamencie[..,], dopiero w naszej epoce doczekała się uznania."14
Wydaje się aczkolwiek, że wspólnego dla chrześcijaństwa i liberalizmu minimum etycznego należałoby doszukiwać się w pojmowaniu osoby ludzkiej jako wolnego, rozumnego i odpowiedzialnego podmiotu działalności. W tym upatruje się zbieżność między chrześcijańską wizją osoby, a liberalnym rozumieniem człowieka jako podmiotu inicjatyw gospodarczych. Wydaje się aczkolwiek, że koincydencyjne wartości etyczne liberalizmu i chrześcijaństwa są jedynie możliwe do osiągnięcia na gruncie tradycyjnego modelu wychowania.
Krzysztof Murawski uważa, iż „indywidualizm w sensie dojrzałej i samodzielnej osobowości wiąże się ściśle z autoidentyfikacją rodzinną. Silne poczucie związku z własną rodziną oznacza, że dorosła jednostka, niezależnie od związków z dziećmi, traktuje współmałżonka lub współmałżonkę jako dominującą <<znacząca„ osobę>> i definiuje swą własną tożsamość życiową w odniesieniu do drugiej osoby."15 Murawski wyróżnia dwa stanowiska. Pierwsze według, którego „bliska identyfikacja małżeńska osłabia indywidualność i samodzielność jednostki, czyniąc ją mniej wartościowym uczestnikiem życia zbiorowego."16 Drugie natomiast stanowisko związane jest z nazwiskami takich filozofów jak Arystoteles, J. Locke, Hegel, A. De Tocqueville, uznające rodzinę za fundament społeczeństwa i podstawę wolności.
Wysiłek małżonków w wychowanie dzieci, ich bliski związek uczuciowy, układanie życia w sposób jak najbardziej etyczny, mija się często z nakładami wychowawczymi i polityką społeczną. Rodzina nie została stworzona jako wynik jakiegoś projektu inżynierii społecznej, natomiast bez wątpienia należałoby stwierdzić, że dominujący model rodziny jako mikrostruktury społecznej jest uwarunkowany kulturowo. Prawie każde małżeństwo antycypuje stabilną, uczuciową afiliację emocjonalną i intelektualną między partnerami, odnoszącą się również do dzieci. Tej swoistej korelacji trudno byłoby doszukiwać się w jakiejkolwiek innej instytucji społecznej. Dla dojrzałego rozwoju stanowiska moralnego i intelektualnego człowieka, umieszczając go w unikalnej i niezwykle wszechstronnej relacji z drugim człowiekiem, więź taka ma zasadnicze znaczenie wychowawcze. Zespalając rodzinę pomaga we właściwy sposób radzić sobie z różnego rodzaju trudnościami zewnętrznymi. „W ten sposób - pisze Krzysztof Murawski - jednostka nie stoi sama, zmuszona do radzenia sobie z problemami, ale może liczyć na stałe wsparcie rodziny, może więc nie tyle bronić się przed inwazją różnych oddziaływań na własny świat, ale bardziej bezstronnie oceniać i aktywnie zmieniać otoczenie."17 Rodzina ułatwia więc aktywne i twórcze życie.
Aktualnie daje się zauważyć, iż coraz bardziej maleje społeczny prestiż rodziny. Widać to wyraźnie - co zauważa autor „Państwa i społeczeństwa obywatelskiego" - „na przykład w środkach masowego przekazu, gdzie prezentowany obraz rodziny potrafi być zadziwiająco jednostronny i negatywny.”18 Rodzina spełnia obecnie niejako pomocniczą funkcję w stosunku do instytucji państwowych. Aczkolwiek to państwo zostało powołane „[...] do chronienia i wspierania rodziny, jednak urzędnikom państwowym trudno niekiedy wyzbyć się dawnych nawyków myślowych, gdy rodzina pełniła wobec państwa rolę służebną i wtórną. Więcej nawet - była świadomie zwalczana."19
Rodzinę jednak wydaje się należałoby traktować jako fundament w relacjach społecznych, logicznych i emocjonalnych stanowisk życia publicznego. W jej obszarze jednostka powinna racjonalnie i moralnie ewoluować w kierunku koegzystencji z otoczeniem.


1. I. Kant, O porzekadle; Do wiecznego pokoju, tłum. M. Żelazny, „COMER”, Toruń 1995, s. 56.
2. W.A. Galston, Cele liberalizmu, „ZNAK”, Kraków 1999, s. 277.
3. Ibidem.
4. Ibidem.
5. M. Dzielski, Wolni wobec wyboru., w Odrodzenie ducha – budowa wolności., „ZNAK”, Kraków 1995, s. 234.
6. M. Dzielski, Robota w bazie., w Odrodzenie..., s. 196.
7. F.A. Hayek, Law, Legislation and Liberty, t. 3, Chicago 1979, s. 77, za B. Łagowski, Hayek i koniec eksperymentu, w Liberalna kontrrewolucja, „Centrum im. Adama Smitha”, Warszawa 1994, s. 93.
8. M. Dzielski, Wolność jest całością., w Odrodzenie..., s. 404.
9. Ibidem.
10. Z Mirosławem Osielskim rozmawia Wiesław Walendziak-, „Młoda Polska", nr 4, 1989, s. 8.
11. Za H. Williams, Co się stało ze społeczeństwem obywatelskim, w Liberalizm u schyłku XX wieku, red. J. Miklaszewska, „MERITUM", Kraków 1999, s. 86,: I. Kant, Political Writings; (red.) H. Reiss, Cambridge: Cambridge Uniwersity Press 1991, s. 45.
12. Lord Acton, Historia wolności., „ZNAK", Kraków 1995, s. 204.
13. M. Dzielski, Odrodzenie ducha - budowa wolności., w: Odrodzenie..., s. 106.
14. L. Acton, Historia.... s. 63.
15. K. Murawski, Państwo i społeczeństwo obywatelskie, „WAM", Kraków 1999, s. 240.
16. Ibidem.
17. Ibidem, s. 230.
18. Ibidem, s. 233.
19. Ibidem.

* Artykuł pojawił się w publikacji pokonferencyjnej: „ Przemiany edukacyjne w Polsce i na świecie a modele wychowania / red. Wiesława Korzeniowska . – Kraków, 2002 s. 123-131

Cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos. (J 8,32)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie