andrzej111 andrzej111
4149
BLOG

Komisja Europejska, czyli konkretnie z imienia i nazwiska, kto nas atakuje i dlaczego?

andrzej111 andrzej111 UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 115

Komisja Europejska ma gotowe scenariusze na powstrzymanie kontrowersyjnych zmian w wymiarze sprawiedliwości autorstwa Prawa i Sprawiedliwości - ustalił dziennikarz RMF FM Patryk Michalski. Chodzi nie tylko o najnowszą ustawę dyscyplinującą sędziów, ale również o już obowiązujące zmiany. Wniosek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - o zamrożenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - wydaje się przesądzony. Trwa jednak gorąca dyskusja na temat tego, kiedy Komisja Europejska powinna wystąpić o taki środek tymczasowy.

Jest jednak grupa komisarzy, którzy namawiają, żeby wniosek odroczyć o kilka tygodni i kolejny raz spróbować podjąć dialog z polskim rządem. Problem w tym, że polskie władze nie spieszą się do spotkania z wiceszefową Komisji Europejskiej Verą Jourovą. Odwiedzi ona Polskę przy okazji rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. Rozmowy miałyby dotyczyć również kontrowersji w sprawie najnowszej ustawy autorstwa PiS - dyscyplinującej sędziów. Prezydent, marszałek Sejmu i premier zlekceważyli list komisarz Jourovej o powstrzymanie prac nad ustawą.

A teraz do rzeczy. Komisja Europejska, czyli konkretnie, kto z nazwiska? Kto nas szkaluje, napuszcza na Polskę i robi te wszystkie zadymy? W Polsce mamy demokrację i wolności, których nam może pozazdrościć większość krajów Europy. Mamy prezydenta wybieranego w wyborach powszechnych i większość parlamentarną, która tworzy rząd, wybraną również przez większość głosujących Polaków. To daje mandat zarówno władzy ustawodawczej, jak i wykonawczej do sprawowania władzy i przeprowadzania niezbędnych zmian.

Jak powstaje Komisja Europejska? Jest konglomeratem wszystkich ugrupowań, jakie dostały się do Parlamentu Europejskiego, a jednocześnie wynikiem bliżej nieokreślonych procedur, umów, targów, ustępstw i korupcji politycznych. Na pewno nie jest to organ wybierany w wyborach powszechnych. co dawałoby mu demokratyczne podstawy. Mówi się ogólnie KE ma zastrzeżenia, ale nie mówi się konkretnie kto z tej KE te zastrzeżenia wysuwa, a przecież KE, to nie jest monolit, bo składa się z 5-6 ugrupowań i 27 członków. Czy atakuje nas Ursula von der Leyen, która dzięki PiS-owi została szefową KE? A może Janusz Wojciechowski, który jest jednym z komisarzy KE? A może to jednak ciągle ten sam  Frans Timmermans "kochający" Polskę na swój sposób? Nie chciałbym, aby się okazało, że za szyldem KE znów stoi bogaty grandziarz o inicjałach G.S., który jest praprzyczyną większości nieszczęść naszego kraju w ostatnich latach.

Jeśli już wiemy, że KE nie jest monolitem, to dlaczego przeprowadzający ataki na Polskę w imieniu KE nie podpisuje się z imienia i nazwiska? W przekazach pojawia się często nazwisko czeskiej przedstawicielki partii, która jest odpowiedniczką naszej Platformy Obywatelskiej, ale przecież Věra Jourová nie jest doświadczonym politykiem w europejskiej skali, a i sama miała problemy z prawem podobnie, jak szef jej partii Andrej Babiš. Czy takie osoby mają moralne prawo, aby zabierać głos w sprawie Polaków i ich praw? Czy nie wystarczającym argumentem jest to, że większość Polaków daje przyzwolenie na zmiany, jakie proponuje obecny rząd, co zostało potwierdzone zarówno w sondażach, jak i w kolejnych już wyborach?  

Jeśli następny raz zaatakuje nas KE, to miejmy odwagę pytać, kto imiennie stoi tym razem za atakiem? To pozwoli łatwiej zrozumieć, dlaczego tak troszczą się o nas, zaniedbując jednocześnie demokrację i wolności chociażby we Francji, czy  Katalonii. Podczas, gdy u nas opozycja, sama nazywająca się totalną, wyciąga na ulice kolejne grupy wspierane przez tą samą zadaniową masę protestacyjną, będącą w ciągłym pogotowiu i dowożoną na żądanie autokarami, tam już od ponad roku trwa protest tych samych ludzi w obronie tych samych postulatów. Gdy tam żąda się konkretnych zmian, u nas wszystkie hasła można sprowadzić do jednego, "żeby było, tak jak było". U nas "obrońcy demokracji" paradują niczym święte krowy otoczone troskliwą opieką policji, oby nie daj Boże któryś nie upadł i nie rozbił kolana, bo lamentom zagranicznym i krajowym nie byłoby końca, w tym samym czasie tamta demokracja jest wyrażana za pomocą pał, gazu łzawiącego, brutalnych akcji mundurowych, a zdarzyło się, że i szef ochrony francuskiego prezydenta "prał po ryjach" bezpośrednio protestujących na ulicy.

Taka to ta ich demokracja i może właśnie o taką też chodzi naszej opozycji? Może w końcu rząd powinien spełnić te marzenia, skończyć z bezczynnością i choć raz być tak demokratyczny, jak te na Zachodzie? Za Tuska, wybitnego demokraty, przecież nieraz tak bywało, z użyciem broni palnej włącznie, o czym jeszcze pamiętają górnicy, warszawscy kupcy, a szczególnie niektórzy dziennikarze, którym zdarzyło się wtedy stracić nawet oko. Może warto częściej te scenki przypominać?



andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka