Jako "bardzo dobry pomysł" określił dziś premier Donald Tusk koncepcję, by to kobieta została pierwszym wiceprzewodniczącym PO. W sobotę Rada Krajowa Platformy wybierze nowy skład zarządu krajowego, w tym czterech wiceszefów partii.
Obecnie funkcję tę pełni Grzegorz Schetyna. Według polityków PO stanowisko to przypadnie prawdopodobnie marszałek Sejmu Ewie Kopacz.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-tusk-to-bylby-bardzo-dobry-pomysl,nId,1074668?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Obecnie funkcję tę pełni Grzegorz Schetyna. Według polityków PO stanowisko to przypadnie prawdopodobnie marszałek Sejmu Ewie Kopacz.
Odpowiadając na pytanie, czy dla Schetyny jest miejsce w nowym zarządzie PO, Tusk zastrzegł, że o tym, kto będzie w nowym zarządzie partii, zdecyduje Rada Krajowa. - Tam, na Radzie Krajowej, będę rekomendował, zgodnie z moim uprawnieniem jako szefa PO, na różne stanowiska różnych parlamentarzystów - zaznaczył premier.
Co na to Grzegorz Schetyna?
Sam Schetyna od kilku tygodni w rozmowach z dziennikarzami powtarza, że chce się znaleźć w zarządzie. - Będę kandydował. To jest moja partia. Ja ją budowałem, nawet nie od pierwszego dnia, ale wcześniej i mam pomysły na tę partię. Uważam, że to się może przydać - zadeklarował w czwartek w RMF FM.
No to zdaje się, że mamy już po Grzesiu, no bo co on może w tej sytuacji, czym się Donaldowi odwinie?
Może co najwyżej straszy i robić dobre miny.
A Tusk niczym buldożer prze dalej do przodu taranując wszystkich, którzy nie zdążyli na czas zejśc mu z drogi.
Jaki w tym interes Polski i Polaków?
A kto by sobie takimi szczegułami zaprzątał dziś głowę?
PZPR to była jednak w miarę demokratyczna partia patrząc z dzisiejszej perspektywy.
Inne tematy w dziale Polityka