Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną prokuratury i tym samym utrzymał wyrok uniewinniający b. posłankę PO Beatę Sawicką i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego w głośnej sprawie korupcyjnej.
W 2007 r. CBA zatrzymało Sawicką, ówczesną posłankę PO, gdy przyjmowała 50 tys. zł od udającego biznesmena agenta CBA Tomasza Kaczmarka. Zatrzymano też Wądołowskiego, któremu zarzucono, że za wzięcie łapówki obiecał dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego Helu.
W maju 2012 r. warszawski sąd okręgowy skazał Sawicką na trzy lata więzienia, a Wądołowskiego – na dwa lata w zawieszeniu. Sąd Okręgowy uznał, że oskarżeni działali z chęci zysku, a agent CBA nie wpływał na Sawicką, aby przyjęła pieniądze.
Tymczasem obrona twierdziła, że operacja CBA była nielegalna. W kwietniu 2013 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uwzględnił apelację obrony i prawomocnie uniewinnił Sawicką i Wądołowskiego. I tu cud malina orzeczenie.
Sąd przekonywał wówczas, że ustalenia SO były co prawda prawidłowe i zapewniał, że Sawicka poniosłaby odpowiedzialność karną, gdyby nie „nielegalność działań CBA”.
Widok posłanki Sawickiej, która na ławeczce pod Sejmem pakuje do torby pieniądze od agenta Tomka (37 l.) z CBA udającego biznesmena, zna cała Polska. Także jej słowa z rozmów z agentami, w których mówiła o „kręceniu lodów”, „biznesie jak tralalala” i przynoszeniu pieniędzy „w torbie”.
Sawicka – na słynnej ławce i w hotelowym pokoju – wzięła łącznie od agentów 100 tys. zł łapówek. Teraz została uniewinniona przez sąd apelacyjny, który w całości zmienił poprzedni wyrok, zgodnie z którym Sawicka za korupcję miała trafić na 3 lata do więzienia. Dlaczego? Sąd uznał, że CBA prowadziło całą operację z agentem Tomkiem w roli głównej nielegalnie. I dlatego Sawicka, choć wzięła 100 tys. zł łapówek, musi zostać uniewinniona.
Fragmenty stenogramów. Co mówiła Sawicka
„Kręcimy lód. Warszawa nasza, mówisz i masz”
„W politykę się nie musicie mieszać, tylko kasę dajcie”
„ K... mać, tyle układów mam teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy wzięli władzę”
„Wiesz, im się dłużej tutaj, tym się ma szerszy kontakt. Mój plan i sposób na życie”
„Biznes na służbie zdrowia będzie robiony”
„Mi będzie potrzeba na kampanię 100 tysięcy (...) może 150. Wszystko zależy od tego, jaka kampania będzie. (...) Przynosi się w torbie i nic więcej”.
Tak wygląda ta sławna i od dawna zapowiadana walka z korupcją pod rządami Platformy Obywatelskiej i brzydzącego się osobiście korupcją premiera Donalda Tuska.
Oni może i chcieli zwalczać korupcję, ale na pewno nie u siebie.
Inne tematy w dziale Polityka