andrzej111 andrzej111
543
BLOG

Polska nie dzieli się na zwolenników PO i PiS

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 14

Gdy przytoczyłem słowa Janeckiego "Ewa Kopacz zwyczajnie rżnie głupa" mówiące o tym, że pani premier udaje Dziewicę Orleańską, którą nic nie łączy z ostatnim 7 letnim okresem rządów, z miejsca zostałem okrzyknięty pisowcem, który nie załapał się razem z pozostałymi  na platformowej windzie  do dobrobytu   i stąd ta frustracja.
 

Niejaki DOCENT5555 napisał wręcz:
"Tak samo jak większość społeczeństwa widzę, że "nieudolne" rządy Platformy wywindowały nas o kilkanaście pozycji w klasyfikacji dobrobytu, łatwości prowadzenia działalności gospodarczej i innych. I Platforma zrobiła to przy odmowie współpracy ze strony PIS.
Więc chyba z tego powodu autorze masz traumę, że twój idol, w rozpaczliwej akcji ratowania wyników wyborów, zaproponował współpracę ze " stojącą trzy poziomy niżej prowincjonalną lekarką".
 

Nie wiem, co bierze DOCENT, ale zwyczajnie mu to szkodzi i zniekształca obraz rzeczywistości.
O tej "windzie" piszą dziennikarze, którzy są na sztywno podczepieni pod obecne rządy i suto serwowane przez nie pieniądze polskich podatników.
Wszystkie te nasze "skoki pozycji" i "poprawy wskaźników" okazują się zabiegami marketingowymi i  "nowymi metodami obliczania", co stało się normą w sposobie sprawowania władzy.

Że nie jest dobrze świadczy chociażby to, że Polska jest wyjątkiem na tle Europy, jeśli chodzi o liczbę samobójstw. Tylko u nas i na Malcie ona rośnie, a wszędzie poza tym spada. Sytuacja jest dramatyczna.
6097 samobójstw odnotowała w ubiegłym roku Komenda Główna Policji - czytamy w "Rzeczpospolitej". To blisko 2 tys. więcej niż w 2012 roku, kiedy było ich 4177. To są tysiące, a nie pojedyncze przypadki, które mogą zdarzyć się zawsze, więc można domniemywać, że powodem może być tło materialne i sytuacja gospodarcza.
No chyba, że to taki przewrotny akt powszechnej szczęśliwości?

Nie wiem także, czym się DOCENT zajmuje i czy nie jest przypadkiem tylko płatnym najemnikiem, bo ja prowadzę swój biznes od ponad dwudziestu lat i jak słyszę słowa o ułatwieniach w prowadzeniu działalności wprowadzonych przez PO, to odbieram to, jako jawną prowokacją, bądź całkowity brak wiedzy w tej materii.
Ci, którzy zajmują się prowadzeniem działalności w Polsce, wiedzą o czym piszę.
 

Tak się w Polsce przyjęło, że albo jesteś za PO, albo za PIS i nic poza tym nie istnieje. Nawet jeśli "twoja" partia robi głupstwa i przekręty, to twoim psim obowiązkiem jest przy niej trwać do końca i zamykać oczy na wszystko, co niewłaściwe.
Frekwencja wyborcza zdaje się mówić zupełnie coś innego. Na wybory chodzi coraz mniejsza część społeczeństwa, aktualnie rządzącą władzę krytykują prawie wszyscy.
 To świadczy też o pewnym powszechnym zdrowiu społecznym. Obecny system wyborczy i kandydujące partie ze swoimi kandydatami nie dają nadziei na zmiany. Jeśli nawet, to kosmetyczne, więc sam proces wyborczy ma niewielkie znaczenie dla polepszenia sytuacji społeczeństwa. 
 

Nie trzeba być naprawdę zwolennikiem żadnej partii, aby wiedzieć, że obietnice wyborcze, to czcze gadanie, a rzesze uśmiechających się ostatnio ze słupów i drzew  kandydatów, to kolejna armia chętnych do skoku na naszą kasę. Po tylu latach nie zrobiono nic, aby to zmienić. Nawet na Ukrainie, jak się okazuje część kandydatów jest wybierają na zasadzie JOWów.
U nas władza, która mogłaby to zmienić nie była nigdy zainteresowana, aby wprowadzić JOWy, albo narzędzia do dyscyplinowania wybranych już kandydatów, stąd co cztery lata mamy festiwal nie realizowanych obietnic, w które coraz mniej osób (o ile ktokolwiek jeszcze) wierzy.
 

Jeśli upomnisz się o wyjaśnienie tajemniczej śmierci Prezydenta Polski, to musisz być pisowcem, bo przecież on był z tą partią utożsamiany. To, że jesteś Polakiem nie wystarczy, gdybyś nie był pisowcem, to o nic byś nie pytał i spokojnie zapomniał.
Gdybyś nie był pisowcem, to nie widziałbyś mierności rządzących, tylko same superlatywy.
Niektórzy nie przyjmują, że istnieje coś takiego, jak samodzielne myślenie, czy osobisty osąd, lub zdanie.  Wszystko to tylko dualizm polityczny.
 

Wspomniał DOCENT też o sprawie współpracy zaproponowanej przez Kaczyńskiego na rzecz "frankowiczów". 
To też jest ciekawy aspekt, o którym przed wyborami głośno.
Niezależnie co zamierza i myśli Kaczyński w tej kwestii, ja jestem jak najdalszy od płacenia pieniędzmi jednych za  ryzyko, czy pomyłki innych.
Jeśli mieszkasz w Polsce i zarabiasz w złotówkach, to bierz kredyt w tej samej walucie. Jeśli nie, to sam ryzykujesz podobnie, jak klienci Providenta, czy innych lichwiarskich firm pożyczkowych, a jakoś nie słychać, aby ktoś proponował spłacanie pożyczek za te grupy.
W czym oni są gorsi, czy mniej polscy, od "frankowiczów"?
 

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka