Od kilku dni media w Polsce żyją "aferą w PIS". Czerwone i żółte paski grzeją się na okrągło. Dziennikarze "niezależni" robią niewyobrażalne wygibasy, aby zrobić z tego "aferę Kaczyńskiego".
Jaki jest powód?
Wszyscy odpowiedzą, że widać gołym okiem nierówne traktowanie w mediach koalicji rządzącej i głównej partii opozycyjnej.
Zapewne tak jest, ale tak przecież było zawsze, z krótkim wyjątkiem na lata 2005-2007, więc co w tym dziwnego.
Powód jest jeszcze jeden i mało kto o nim mówi, podkreślając ten ważny szczegół.
Pomijając stronniczość dziennikarzy "utrwalaczy układu" trafiła im się gratka, jaka rzadko się zdarza.
Z obecną koalicją wiąże się cały szereg skandali, od porównywalnych do tego obecnego, do astronomicznych, jeśli przyjąć jakąś skalę.
Kto chciałby w kółko o tym słuchać?
PIS, mimo całej tej medialnej nagonki utrzymywanej tyle lat, pilnuje się dość dobrze i taki łakomy kąsek trafia się nader rzadko.
Jak dziennikarze mogliby go odpuścić?
Przecież publika TVNów, Polsatów, czy GW z rozdziawioną buzią czeka na cokolwiek co choć odrobinę zrównoważyłoby skandale, jakimi prawie każdego dnia raczą ich koalicyjni idole. To rodzaj swoistego oczyszczenia, takie katharsis i potrzeba utwierdzenia, niezbędna każdemu, kto nie do końca jest przekonany, że postępuje właściwie.
Trzech młodych, nieodpowiedzialnych pajaców zachłyśniętych władzą właśnie tuż przed wyborami im to zafundowało, więc nie miejmy pretensji do dziennikarzy. Przynajmniej akurat w tej sprawie.
To jest rzeczywiście sensacja i skandal na miarę, choćby dlatego, że tak rzadko się zdarza.
A bohaterowie afery, no cóż , po kwarantannie mają chyba pewne miejsce tuż obok Miśka.
Oni już od dawna bardziej pasują do PO, niż do PIS. Ten ciasny gorset szyty przez Kaczyńskiego wyraźnie ich uwiera.
A tam o takich drobnostkach nawet nikt nie wspomni, więc spokojnie będą mogli robić swoje, jak robią to cały czas inni posłowie koalicji.
Swoją drogą ciekaw jestem, czy nie okaże się, oczywiście już po wyborach, że bezczelność i tupet z jaką trzej posłowie PIS postąpili w tej sprawie były spowodowane tym, że podobne zachowania i przypadki dotyczą posłów wszystkich partii, były tolerowane od dawna, jako sposób "na dorobienie" i stanowiły swoistą normę, której do teraz nikt nie piętnował, dopóki panowie , tak pięknie się nie podłożyli.
Inne tematy w dziale Polityka