Płace w małych przedsiębiorstwach są dwukrotnie niższe od średniego wynagrodzenia podawanego przez Główny Urząd Statystyczny. Składki ZUS wynoszą obecnie 1100 zł. Gdyby Zakład Ubezpieczeń Społecznych wziął pod uwagę realne dane, małe firmy odprowadzałyby składki w wysokości 589 zł. Różnica jest więc znaczna.
O absurdalnym sposobie obliczania składek ZUS dla małych firm pisze zus.pox.pl. Składka zdrowotna dla osoby prowadzącej jednoosobową działalność gospodarczą jest równa 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Warto jednak nadmienić, że to jest przeciętne wynagrodzenie, które GUS wylicza biorąc pod uwagę dane przedstawione przez podmioty zatrudniające więcej niż 9 osób.
Czyli bierze się pod uwagę zarobki prezesów i zarządu Orlenu i KGHM-u, bo to dobrze wpływa na średnią,choć nie ma nic wspólnego z realnymi zarobkami. Tak więc dane z małych firm, które zatrudniają do 9 osób nie są w ogóle brane pod uwagę! I Mało tego, składka do ZUS należy sie w pełnej naliczonej według tej skali wysokości nawet wtedy, gdy nasz przychód w danym miesiącu wynosi...0 zł, a to w wielu małych firmach naprawdę zdarza się często.
W ten właśnie sposób ustalono, że średnia pensja przyjęta do naliczania składki zdrowotnej wynosi 4139,42 zł.GUS nie posiada danych dotyczących małych firm? Posiada, lecz publikowane są ze sporym opóźnieniem. Dostępne są informacje na temat z roku 2013.
Płace w małych przedsiębiorstwach niemal stoją w miejscu, a ZUS każdego roku składki podwyższa…, bo prezesi największych firm także dostają podwyżki, szczególnie za rządów PO.

Mały przedsiębiorca mógłby w 2014 r. płacić 589,77 zł na składki ZUS, gdyby były one wyliczane na podstawie rzeczywistych wynagrodzeń uzyskiwanych właśnie w małych firmach. Jednak rzeczywistość jest inna. Mali przedsiębiorcy zmuszeni są do płacenia miesięcznie na ten cel blisko 1100zł (dokładnie 1095,37, bo powyższa tabelka także jest już nieaktualna) , a jest to niemal dwa razy więcej.
„Jeśli pełne składki ZUS w 2014 roku wynosiły 1042,46 zł a średnie wynagrodzenie w małej firmie wyniosło 2155,62 zł, to oznacza to, że osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą oddaje na rzecz ZUS średnio 48% swoich zarobków, czyli blisko połowę” – podaje serwis. A przecież poza ZUS-em istnieje jeszcze masa innych podatków i zobowiązań (obrotowy, VAT, koszty, itd., itp.).
Jak wobec tego ma się hasło Komorowskiego "Zgoda i bezpieczeństwo"?
Zgoda na tak wysokie podatki? Bezpieczeństwa tu nie ma żadnego, od socjalnego poczynając.
Czy ktoś jeszcze się dziwi dlaczego każdego roku tysiące małych firm w Polsce upadają, a dziesiątki tysięcy Polaków szukają chleba, czyli bezpieczeństwa i normalności za granicą?
Państwo polskie tak zarządzane i jego zbrojne ramię, czyli ZUS, zarżnie ostatnie złote kury, co jeszcze znoszą jaja, choć dawno już nie powinny.Te wszystkie dotacje i europejskie miliardowe fundusze omijają takie małe firmy w Polsce szerokim łukiem i przepadają gdzieś bez kretesu w kieszeniach decydentów, często z legitymacją PO, lub PSL. Znaleźć beneficjenta funduszy z tej półki nie sposób.
PS.
Wiem o czym piszę, bo sam borykam się z tą polską "normalnością gospodarczą", jako prywatny mały przedsiębiorca, od ponad dwudziestu lat.
http://niezalezna.pl/64917-zus-zabija-male-przedsiebiorstwa-tak-rachuje-ze-skladki-sa-zawyzone-nawet-dwukrotnie
Inne tematy w dziale Polityka