Jakże dziwnie i niewiarygodnie muszą brzmieć wyjaśnienia kancelarii prezydenta odnośnie latorośli Komorowskich, która była prokurentem w spółce prowadzonej przez oficera WSI. Zapytanie zainteresowanego i wyjaśnienie tego powinno zająć chwilę, tymczasem słyszymy, że potrzeba na to dużo czasu, prawdopodobnie na "po wyborach".
W momencie ujawnienia tego newsa raźniej poczuł się zapewne syn innego wpływowego tatusia z PO, bardziej znany, jako Józef Bąk.
Także zdecydowane zaprzeczenie Bronisława Komorowskiego, że zna osobiście malwersanta ze SKOKu Wołomin, musi budzić wątpliwości, biorąc pod uwagę kiepską kondycję pamięci prezydenta, jaką zaprezentował chociażby przy okazji niedawnego przesłuchania w sprawie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego.
Tam większość odpowiedzi nawet dotyczących istotnych i niedawnych spraw brzmiała "nie pamiętam". Skąd więc tym razem taka pewność?
Oj nieładnie Bronku, żeby tak wypierać się starych dobrych znajomych ze WSI. Oby się tylko nie zemścili.
W najnowszym "Newsweeku" Tomasza Lisa, w tekście poświęconym Andrzejowi Dudzie pojawia się wątek jego teścia, znanego poety i krytyka literackiego prof. Juliana Kornhausera. Żydowskie pochodzenie przedstawiono w negatywnym kontekście.
Rzecznik TVP, w której Lis ma swój program - pytany w tej sprawie - nie widzi w publikacji niczego nagannego. Normalnie szok, gdzie jest Michnik i jego psy gończe?
Zapamiętajcie ten dzień, 16 III 2015 antysemityzm w Polsce oficjalnie przestał być naganny.
Inne tematy w dziale Polityka
