
Biuro Ochrony Rządu kupiło nowocześniejszy sprzęt antypodsłuchowy i zwiększyło liczbę funkcjonariuszy, w tym tajniaków, przy ochronie VIP-ów - ustaliła "Rzeczpospolita". Zmiany wprowadzono trzema niejawnymi rozporządzeniami ministra spraw wewnętrznych.
Jak podaje "Rzeczpospolita", działanie BOR to pokłosie afery taśmowej, w której potajemnie nagrano rozmowy ok. 70 osób - głównie polityków - odwiedzających warszawskie restauracje, gdzie podczas biesiad suto zakrapianych najdroższym alkoholem przeplatanym sławnymi ośmiorniczkami i i innymi fantazyjnymi przysmakami dochodziło do nielegalnych układów, wręcz gangsterskich powiązań i nieobyczajnych zachowań, jak piszą niektórzy, do orgii seksualnych włącznie. A więc zepsucie i rozpasanie pełne, wszystko oczywiście na koszt podatnika.
Jakie wnioski wyciągnięto z afery? Czy założono naprawę moralną polityków?
A skądże. Postanowiono po prostu wszystko lepiej ukrywać, a zachowania i obyczaje pozostawić bez zmian.

Inne tematy w dziale Polityka