
Trwa w najlepsze, a nawet rozwija się akcja, którą można by nazwać w skrócie "Szaleństwa pani Ewy". Osoba wyznaczona wyraźnie na złość Polakom przez czmychającego za granicę premiera Tuska coraz bardziej wypełnia pokładane w niej przez promotora nadzieje. Jako że rządzenie, czy nawet samo zarządzanie wyraźnie jej nie wychodzi, więc postanowiła się nie upierać (i tu ma moje poparcie) tylko robić to co Platformie od lat wychodzi najlepiej, czyli POkazówki.
Nachalna akcja z Pendolino i pojawiająca się tu i tam premierka zaglądająca ludziom do talerzy i zakłócająca spokój podróżnym spowodowały, że PKP zaczęła być zasypywana monitami, aby utworzyć specjalne kasy na "pociągi bez Kopacz".
Kolej wyszła jakby tym oczekiwaniom naprzeciw, bo i powód przybył jeszcze jeden. Nie będzie co prawda oddzielnych kas, ale będą specjalnie oznaczone pociągi, w których podróżuje nasza dzielna globtroterka i jej "droga" świta. Mianowicie pociągi Pendolino z tą wesołą ekipą będą ciągnąć na końcu zwykły wagon towarowy, przez co będą z daleka widoczne.
Pytanie po co?
Otóż oprócz tego, aby było z dala widać, do którego pociągu nie wsiadać, okazało się że istnieje także potrzeba przewożenia za "rządem" całego wyposażenia gabinetu z Warszawy.
Jak wiadomo na wszelki wypadek w ślad za Ewo-pociągiem podąża pusty samolot rządowy, oraz sznur ministerialnych limuzyn, ale jak tam pomieścić cały zestaw mebli z gabinetu premiera? A i przy okazji Pendolino nie będą "mknąć z tak zawrotną szybkością", przez co staną się bezpieczniejsze.
"Na wyjazdowe posiedzenia rządu w Łodzi i we Wrocławiu premier Ewa Kopacz zabrała ze sobą... meble z Warszawy. Jak ustalił "Fakt", stoły i krzesła przetransportowano specjalnym tirem. Koszt tej operacji pozostaje nieznany."
Tabloid publikuje zdjęcia ukazujące, jak ekipa towarzysząca Ewie Kopacz wnosi i wynosi meble z miejsca, gdzie we Wrocławiu odbywało się tzw. wyjazdowe posiedzenie rządu.
http://niezalezna.pl/69404-na-posiedzenie-rzadu-we-wroclawiu-kopacz-przyjechala-z-meblami-z-warszawy
W ten sposób nasza "droga" władza robi wszystko, aby być nam jeszcze bardziej droga. I niech ktoś teraz powie, że się nie starają.
A i meblom przy okazji należy się przewietrzenie i rozrywka.
A co? Bogatemu wolno.
Tylko wściekła opozycja nie może tego jakoś zrozumieć nazywając całe przedsięwzięcie "CYRK NA KÓŁKACH".
Inne tematy w dziale Polityka