andrzej111 andrzej111
459
BLOG

Spróbujcie zmierzyć się z naszymi strachami

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 8

Spróbujcie zmierzyć się z naszymi strachami

Jakoś tak się porobiło, że prawie w całej Europie rządzą ludzie, którzy mają w nosie opinie i zdanie swoich rodaków i wyborców.  Oni po prostu wiedzą wszystko lepiej i nie muszą słuchać elektoratu, no chyba że jest akurat  okres przedwyborczy, to nie mogą tego robić zbyt obcesowo.Ostatnie wydarzenia z imigrantami są tu najlepszym przykładem. Społeczeństwa burzą się, próbują wyrażać swe uzasadnione obawy, tymczasem napotykają na mur niezrozumienia i ignorancji. Niczym obuchem szermuje się w stosunku do nich pojęciami ksenofobi, nietolerancji, rasizmu, itp.

Podobnie jest i w Polsce. Ci którzy zawsze wiedzą lepiej co jest dla nas dobre i "znają nasze najciemniejsze strony" już dokonali za nas wyboru przy okazji znów nakreślając nasze mroczne  i straszliwe oblicze. Mniej zdecydowanie zachowuje się tym razem rząd i nie przoduje w przypinaniu nam łatek, bo wiadomo, wybory tuż, tuż. Nikt nie próbuje nawet zastanawiać się dlaczego istnieje tak silny opór w społeczeństwie, aby przyjmować imigrantów i skąd biorą się owe lęki i obawy. Ogólnikowymi epitetami po raz kolejny próbuje się przykryć i zakrzyczeć  rzeczywiste problemy.

Dlaczego nie chcemy emigrantów?
Boimy się ich odmienności kulturowej, innego koloru skóry, czy konkurencji z ich strony? A może bezpodstawnie ich odrzucamy, bo rzeczywiście jesteśmy ksenofobami i rasistami, jak nam próbują wmówić "starsi i mądrzejsi"?
Gówno prawda.
Istnieje na to koronny dowód, że to wszystko nieprawda.

Od lat odmienny kolor skóry na ulicach polskich miast (i nie tylko miast) nie budzi już zdziwienia. Mieszkają u nas od dawna wielotysięczne rzesze Wietnamczyków, Koreańczyków, Chińczyków, Bułgarów, Rumunów, ale także Arabów, czarnych mieszkańców Afryki i diabli wiedzą kto tam jeszcze. Nie interesuje nas nawet, jak się do nas dostali, legalnie, czy nie. Czy słyszał ktoś przez te lata (poza incydentalnymi zdarzeniami, które mają miejsce wszędzie) o jakichś protestach przeciwko tym nacjom? Czy były organizowane jakieś marsze potępienia, bądź masowe protesty. No nie. Żyją oni obok nas, jakby niezauważenie, pracując jak mrówki i borykają się ze swoimi problemami. Podwarszawska Wólka Kosowska to symbol i rodzaj polskiego Chinatown. Na każdym najmniejszym rynku pełno jest śniadych sprzedawców ze specyficznym towarem i  polskimi klientami, dzięki którym mogą przetrwać. Więc nie dajmy sobie więcej wmawiać, że jesteśmy czarnym ludem Europy.

A więc dlaczego nie chcemy obecnych "legalnych" emigrantów? Powodów jest wiele i są one uzasadnione. Tych "legalnych" emigrantów ktoś usiłuje nam na siłę wsadzić na wiele lat na utrzymanie, narażając nas dodatkowo na niebezpieczeństwa, które próbuje się przemilczeć. Używa się też przy okazji wielu przeklamań, manipulacji, czy wręcz kłamstw, aby ten cel osiągnąć, a to musi budzić sprzeciw i obawy.

Cały czas bombarduje się społeczeństwa kłamliwymi  informacjami,  że mamy do czynienia z uchodźcami wojennymi z Syrii, tymczasem okazuje się, że tych jest co najwyżej 5%, a niektórzy mówią wręcz o liczbie poniżej 2%, za to "przykleili" się do nich masowo poszukiwacze darmowego socjalu nawet z takich państw, jak Albania, czy Serbia. Zresztą wojna w Syrii trwa od kilku lat, a obecny exodus trudno powiązać z jakimś jej wzmożeniem. Pisze się o uciekających rodzinach, tymczasem rodzin jest znowu znikomy procent i epatuje się w przekazach telewizyjnych ciągle tymi samymi, aby potwierdzić te fałszywe przesłanie. Gro imigrantów, to młode byczki w wieku 20-30 lat, których do Europy ściągnęła zachęta niemieckich socjalistów mamiących ich czekającym tu Eldorado. Odzew na akcję przerósł oczekiwania i teraz Niemcy chcą podzielić się tym "dobrem" z pozostałymi.

Zdaje się, że różni "działacze humanitarni" i organizacje pozarządowe zwąchały kolejną niezłą okazję do wyrwania publicznego grosza  i one głównie naciskają na to przyjęcie. mając w nosie, co to przyniesie innym. Tymczasem utrzymanie imigrantów i prowadzenie ośrodków dla nich to znaczny wydatek dla budżetu, a środki jakie chce na początku przeznaczyć na to Unia, to taki balsam, aby mniej bolało. Będą one zresztą także pochodzić z podatków, bo zdaje się, że koledzy Tuska, jak i on sam, nie zamierzają podzielić się swą wysoka pensją, co najwyżej podniosą ja jeszcze bardziej ze względu na "przyrost obowiązków".

Druga sprawa to "młode byczki", które się skutecznie zakotwiczą na darmowym socjalu będą wkrótce chciały skorzystać z przysługującego im prawa wynikającego z dyrektywy Rady Unii Europejskiej z 22 września 2003 r. Zapewnia ona „prawo do łączenia rodzin obywateli państw spoza UE przebywających legalnie na terytorium państw UE”. Zanosi się więc, że utrzymanków będzie wkrótce wielokrotnie więcej. Ośrodki mają być tworzone blisko miast i aglomeracji, aby zapewnić rozrywkę i "odpowiednie warunki", natomiast o pracy dla nowych obywateli nikt nawet nie wspomina. Zresztą nie ma jej dla swoich, starych, nawet tych wykształconych. 

Trzecia sprawa to realne zagrożenie Islamem, które rządzący starają się bagatelizować,  bądź przemilczeć. "Jednego dnia prawo szariatu zostanie wprowadzone także w Polsce, bo wierzymy, że należy usunąć wszystkie opresyjne reżimy. Jeśli rządzi wami ktoś inny niż Allah, to jest to forma ucisku. Dzięki naszej polityce i ten wasz reżim zostanie usunięty, a ludzie będą szczęśliwsi "- mówił imam Anjem Choudary.
"Mamy do czynienia z konfliktem dwóch cywilizacji. (…) To cywilizacje, które mają inne wartości i sprawy. Dla muzułmanów świętość Koranu i bożego posłańca Mahometa jest kwestią życia i śmierci. W islamie najwyższa kara jest za znieważenie Proroka" — przekonywał.
Jeszcze w lutym - miesiąc po masakrze w Paryżu i atakach na redakcję tygodnika „Charlie Hebdo” - dziennikarze „Faktów TVN” publikowali tego typu rozmowy. Wówczas nie mówiło się o ksenofobii, rasizmie, nazizmie (!) i „strachu”, ale o rzetelnych wywiadach.

Tymczasem niemieckie władze przestrzegają: imigranci są werbowani przez przedstawicieli ortodoksyjnych skrzydeł islamu!
Salafici, przedstawiciele skrajnie ortodoksyjnego odłamu islamu, próbują werbować nowych wyznawców wśród muzułmańskich uchodźców w Niemczech, szczególnie osoby niepełnoletnie - poinformował w czwartek urząd ochrony konstytucji w Bawarii.  Salafici podejmują próby skaperowania młodych samotnych uchodźców, którzy docierają do Niemiec bez rodziny i poszukują w związku z tym bardziej niż inni kontaktów i wsparcia - potwierdził rzecznik bawarskiego urzędu.
Czym to się może skończyć najlepiej wiedzą społeczeństwa angielskie, czy francuskie, które lekcje z emigrantami przerabiały wiele lat temu, a obecnie zbierają pokłosie tamtych zdarzeń? Znając skuteczność i zapobiegliwość polskich władz należy oczekiwać dużo znaczniejszych skutków dzisiejszych nieprzemyślanych decyzji.

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka