Nie milkną echa skandalu związanego z kradzieżą zwaną "użyczeniem", jak miała miejsce przy okazji opuszczenia urzędu prezydenckiego przez Bronisława Komorowskiego i jego otoczenie. Zaginiony obraz "Bydło na pastwisku" jest tu bardzo wymowny. Oczywiście w mediach mainstreamowych cicho sza i tam o skandalu nikt nie mówi. Tymczasem Pałac wygląda, jak koszary po opuszczeniu przez Armię Czerwoną Polski po 40 latach i tylko kable sterczą ze ścian po kinkietach.
Podobno sławne lwy belwederskie strzegą już chałupy gajowego w Budzie Ruskiej.

Wiadomo też gdzie się podział żyrandol, którego miał pilnować, lecz nie upilnował.

Mimo, że Pałac wygląda jak po przejściu huraganu

to Ewa Kopacz zapewnia, że:
- Znam Bronisława Komorowskiego jako wyjątkowo uczciwego i solidnego człowieka, więc myślę, że jest na to jakieś wytłumaczenie - stwierdziła premier Ewa Kopacz pytana o listę 300 przedmiotów, jakie z Pałacu Prezydenckiego i Belwederu "użyczył" Bronisław Komorowski. Portal niezalezna.pl ujawnił pełną listę Komorowskiego, na której znalazł się m. in... zabytkowy żyrandol.
Niestety jakie to wytłumaczenie nie była łaskawa powiedzieć, a sami w życiu się nie domyślimy po co mu kosz stamtąd, deska do krojenia i podobne "skarby". Jest jednak inna kwestia dość zastanawiająca, to ciągłe wożenie mebli z kancelarii przez Ewę Kopacz po Polsce.
Ona też liczy się z przegraną i woli mieć fanty przy sobie?
Jeśli Komorowski jest wyjątkowo uczciwy i solidny, to czego możemy spodziewać się po premierce? Tu możliwości są chyba dużo większe?
Czy Liberałowie zawsze będą już kojarzyć się tylko z aferałami, a Platforma Obywatelska z partią oszustów i złodziei? W końcu sami o to mocno zabiegają.