W kampanijnej gorączce zwieracze zaczynają puszczać zadaniowym funkcjonariuszom. Wojewódzki właśnie przebił swoją sławną "flagę w psim gównie" popełniając zwykłą podłość i przestępstwo kryminalne, próbując przy tym udawać, że to fajny, luzacki numer.
Jerzy Zelnik odpiera zarzuty: Pytania dograno po rozmowie, to ubecka prowokacja.
„Przykro mi, że nazwiska moich Przyjaciół Aktorów zostały wmanipulowane w tę żałosną prowokację!” – napisał na Twitterze Jerzy Zelnik. Aktor stwierdza, że Jakub Wojewódzki zmanipulował jego wypowiedź w jednej z rozgłośni, a mainstreamowe media natychmiast podchwyciły temat pisząc np., że „Zelnik donosi na kolegów”. „To ubecka prowokacja!” – podkreśla znany aktor.
Aktor skomentował sprawę również na Twitterze.

Oczywiście to nie przeszkodziło, żeby na aktora sympatyzującego jawnie i od dawna z PiS wylać przy tak znamienitej okazji morze hejtu.
Jako arbiter elegantiae i strażnik moralności wystąpiła sama,...a jakże, Agnieszka Holland.

Biedne, stare, bezrozumne babsko podpuszczone przez Wojewódzkiego, który przebił tym razem podłością Urbana, w swojej bezmyślnej zajadłości nazwało Zelnika konfidentem. Oczywiście przy okazji próbowała też dołożyć PiSowi, który ma taki zły wpływ na aktora.
"Ludzie stracili busolę i dali się ponieść fali nienawiści. A cyniczni politycy jak prezes Kaczyński dmą w tę trąbę, bo widzą, że to przynosi efekty" — oceniła złowróżbnie Holland.
To nie ludzie dali się ponieść tej fali nienawiści, tylko stara naiwna reżyserka antypolskich filmów i to nie Kaczyński dmie w tą trąbę, za której głosem poszła, tylko podstarzały pajac udający małolata, któremu się wydaje, że wszystko mu wolno, wsadzić flagę państwową w psie gówno, czy utytłać kogoś znacznego w błocie dla głupiego żartu.
I czy tylko dla żartu, bo może to zwykłe zlecenie polityczne?
Inne tematy w dziale Polityka