

Kilkaset osób demonstrowało w Warszawie przeciw "nacjonalizmowi, faszyzmowi, rasizmowi i
ksenofobii".
Manifestacja, zorganizowana przez nieformalne ruchy i organizacje pozarządowe, m.in.
Antyfaszystowską Warszawę, 161 Crew, Centrum Wielokulturowe w Warszawie, Fundację
Inna Przestrzeń i polski oddział Amnesty International, ruszyła z Umschlagplatzu,skąd za
hitlerowskiej
okupacji wyruszały pociągi wiozące Żydów do obozów zagłady.
Problem w tym, że akcje działaczy organizacji pozarządowych suto subwencjonowanych budżetowymi pieniędzmi przez cynicznych polityków dla swoich doraźnych celów przypominają dokładnie nazistowskie seanse nienawiści sprzed lat. Na tle zamaskowanych osobników dał się sfotografować Marcin Święcicki wydawałoby się polityk poważny i aż dziw, że zabrakło w polu widzenia kamery innego "antyfaszysty" z tego środowiska Seweryna Blumsztajna. Być może to któryś z tych zamaskowanych?
Atrybuty tych walczących z przemocą to zaciśnięte w górze pięści, drewniane pały w rękach, maski
i ciemne okulary na twarzach. Swoją drogą ciekawe, że na jednych manifestacjach takie zasłanianie
twarzy jest nadal legalne, na innych już nie. Nie wiadomo też do końca, czy to nasze rodzime
szwadrony, czy będąca stałym elementem podobnych zdarzeń pomoc ze strony Merkeljugend, czyli współczesnego odpowiednika Hitlerjugend, po który co ciekawe, tak chętnie sięgają politycy
z żydowskimi korzeniami, jak wspomniany wcześniej Blumsztajn. Widocznie według nich Niemcy
to w odróżnieniu od Polski odwieczna oaza tolerancji i miłości dla innych nacji.
Pierwsze zdjęcie jest tu szczególnie wymowne. Ryczący osobnik w firmowej kurteczce "fred perry" z kapturem i ciemnych okularach z zaciśniętą w górze pięścią i wytatuowanym napisem na dłoni HATE (ciekawe swoją drogą przeciwko komu jest ten napis), jak widać walkę z nienawiścią i nietolerancją ma we krwi. Nic tu się kupy nie trzyma, jak cała ta lewacka ideologia i puste pieprzenie o tolerancji dla innych. Cała ta filozofia to sposób na wygodne życie za publiczne środki i mącenie w głowach niedoświadczonym małolatom, którym się może wydawać, że robią coś fajnego i pożytecznego.
Zapewne ze względu na fałszywie pojętą poprawność polityczną wpis ten nie zasłuży na wyróżnienie, a szkoda, bo demaskowanie takich sprzeczności i fałszu jest w naszym wspólnym interesie.
Inne tematy w dziale Polityka