
Celowa prowokacja resortowego zagończyka z PO pozostawionego chyba tylko przez zapomnienie i szkalującego dobre imię Polski i jej obecnych demokratycznych władz.
Dobra zmiana w niektórych dziedzinach wyraźnie nie nadąża. Najlepszym przykładem ciągłe pozostawianie na stanowisku ambasadora RP w Waszyngtonie mianowanego w czasach PO-PSL Ryszarda Schnepfta.
Miejsce to strategiczne, a przedstawiciel wyjątkowo nieodpowiedzialny i nie czujący zupełnie związku z obecną ekipą. Co prawda użył już wcześniej oręża, jakim posługują się polskojęzyczni Żydzi, wrzeszcząc o antysemityzmie, gdy próbowano wytknąć mu swoisty tumiwisizm przy okazji wizyty Dudy w USA, ale zapewne sam się nieraz zastanawia jakim cudem tak długo pozostaje na tym stanowisku.
Aby ułatwić podjęcie decyzji Witoldowi Waszczykowskiemu, odpowiedzialnemu za naszych przedstawicieli na zagranicznych placówkach, posunął się nawet ostatnio do bezczelnej prowokacji organizując fetę w waszyngtońskiej placówce dla prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. To zapewne nie miało służyć do podniesienia rangi Polski i jej władz na świecie. Każdy przyzwoity Polak odebrał to jako kolejną prowokację zmanipulowaną rękami pozostawionych niedobitków z PO.
Panie Waszczykowski, litości, ta sprawa nie może czekać, to jest priorytet na dziś, on wyraźnie próbuje grać wam na nosie.
Inne tematy w dziale Polityka