andrzej111 andrzej111
277
BLOG

To nie oni, to plastusie, czyli, trochę za późno i trochę nieszczerze

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 4

Po zabójczym ataku na łódzkie biuro poselskie PiS wyraźnie brakowało kombatanckiej równowagi i jedna strona sporu politycznego czuła niedosyt, stąd chyba tak mocny nacisk na to, że atak na prezydenta Adamowicza miał tło polityczne. O ile jeszcze teraz  te głosy są nieco stłumione, to jestem pewien, że za kilka dni ten ton będzie powszechnie obowiązujący. No bo przecież wiadomo z racji celu, iż to atak jakiegoś szalonego pisowca i każdy będzie chciał coś tu przy okazji ugrać.

Jerzy Owsiak zaapelował właśnie o wyzbycie się agresji i wyraził sprzeciw przeciwko dzieleniu Polaków. Tak ten sam Jerzy, który jeszcze niedawno wysyłał posłankę Pawłowicz w kosmos, tudzież robił publiczne aluzje do jej kobiecości nakręcając w sieci spiralę szydery i uważając, że to arcyzabawne. Pan Owsiak dziś nie czuje się winny, winę widzi za to w TVP i plastusiach Barbary Pieli, o których zdążył sobie przypomnieć.

Jarosław Kurski, który w swojej antypisowskiej szczujni codziennie nakręca spiralę nienawiści  wskazując kolejne cele, już wystąpił z apelem  politycznym wskazując winnych. -"Nazwijmy więc rzeczy po imieniu. Wczoraj w Gdańsku doszło do politycznej zbrodni, do wyrachowanej i zaplanowanej próby zabójstwa polityka wybranego w powszechnych wyborach, polityka o niedawno odnowionym wielkim demokratycznym i politycznym mandacie. Nie bez powodu nóż ugodził właśnie Pawła Adamowicza, wieloletniego polityka PO, organizatora i uczestnika licznych protestów w obronie konstytucji i wolnych sądów, człowieka, który jest twarzą zmieniającego się po 1989 r. Gdańska, jedną ze znaczących osobowości III RP".  On już wie,  ten atak  był dlatego, że Adamowicz jest z PO (choć przecież teraz już nie jest)  i walczył z PiS w obronie konstytucji i wolnych sądów.
W podobnym tonie wypowiedział się Borusewicz -"Problemem jest nienawiść, która od jakiegoś czasu była nakręcana w stosunku do prezydenta Gdańska."  W nienawiści skierowanej w drugą stronę, której bezustannie podlega chociażby prezes Kaczyński, Borusewicz zapewne problemu nie widzi? Problemem jest za to "zbyteczna" ochrona prezesa, o której wielokroć mówili politycy PO.

Sławetny pułkownik Mazguła, zaciekle walczący o demokrację w szeregach jedynie przyzwoitych poszedł już na całość i bez ogródek stwierdził - "Kaczyński, ty wyzwolicielu narodowego jadu i podziałów, ty siewco nienawiści, jesteś odpowiedzialny za tą i inne agresje w naszym społeczeństwie" .

W podobnym tonie zdążył się już wypowiedzieć Radosław Sikorski, czyli specjalista od wyrzynania watach,  Lech Wałęsa, który jeszcze niedawno oskarżał bezpodstawnie Jarosława Kaczyńskiego o zamordowanie brata i chorobę psychiczną, oraz Roman Giertych, który nie omieszkał porównać tego ataku do "zabójczego kamienia", którym stłuczono szybę w mieszkaniu Tuska i wielu podobnych. Można przyjąć, że ci ludzie zabierają głos "w kolejności zasług", jeśli chodzi o sianie nienawiści. Problem w tym, że oni wszyscy czują się niewinni. Winny jest zawsze ktoś inny. W tym chórze brakuje już tylko nawołującego do zgody i opamiętania głosu oszalałej z nienawiści pisarki Marii Nurowskiej, która jeszcze przedwczoraj w obłąkańczym wpisie przekazywała myśliwym, jako cel, gdzie jest "skuPiSko chorych, dzikich świń".

Ci piewcy łagodności, zgody i miłości wzajemnej prześcigają się dziś jeden przez drugiego w swych apelach o pokój i opamiętanie i tylko jak zwykle w takich chwilach prezes Jarosław Kaczyński wciąż złowieszczo i nienawistnie milczy.

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka