andrzej111 andrzej111
1041
BLOG

Ci nasi "artyści", są jak infantylne dzieci

andrzej111 andrzej111 Emerytury Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

image


"Płacę składkę od 1981 r., a emeryturę wyliczono mi na niecałe 400 zł. W ZUS-ie powiedzieli mi, że ważna jest pamięć dokumentów. Ja je mam. Kiedy zacząłem płacić składki nie było jeszcze komputerów, internetu. Im zaginęły te dokumenty i według nich ja zacząłem płacić ZUS w 2000 r. Prowadzę działalność odkąd skończyłem szkołę, ale na szczęście mam na to wszystko dokumenty. Nie wierzę w ZUS".

To już kolejny artysta po Maryli Rodowicz, Ryszardzie Rynkowskim, Rudim Schubercie, Alicji Majewskiej, Krzysztofie Cugowskim, itd., itd., skrzywdzony przez ZUS i niewierzący tej instytucji. Aż dziw, że szefostwo ZUS nie wydrukuje we wszystkich mediach komunikatów z wyjaśnieniem, aby przerwać to niezdrowe biadolenie. Wszyscy oni chwalą się, że "od zawsze" prowadzą działalność i płacą przecież składki, a tu taka niegodziwość. Dziw, że nie widzą tej niegodziwości w swoich politycznych wyborach, bo to przecież obecny rząd podniósł im wszystkim te emerytury po 300-400 zł do najniższej krajowej, czyli 1100zł i to także obecna władza podwoiła im limit ryczałtowych kosztów uzyskania przychodu, które uległy 50 % cięciom, zwanych podatkiem Tuska, za rządów poprzedniej ekipy, a oni mimo to dalej prawie wszyscy głosują na Platformę. 

Nie byłem i nie jestem w żaden sposób związany z ZUS. Jestem także już emerytem po 42 latach opłacania składek i pewnie też chciałbym dostawać więcej, niż mam. Większość z płacących ma marne szanse, aby odzyskać pieniądze, które wcześniej wpłacili na swoją starość, bo emerytura to około połowa naszych potencjalnych, obecnych zarobków, a trzeba pamiętać, że składki płaciliśmy od wcześniejszych, czyli niższych i każdy z nas według ZUS przeżyje ponad 82 lata. Do tej średniej dochodzą także ci, którzy składki płacili, ale emerytury nie doczekali. Gdyby nie oni średni wiek dożywania emeryta mógłby oscylować gdzieś wokół 120 lat. Machina zusowska i tak ledwo przędzie, bo sama w sobie jest bardzo żarłoczna poprzez rozbudowany aparat.

System emerytalny (nie tylko u nas) podobno tylko na początku funkcjonował znakomicie i był na plusie, mianowicie kiedy został stworzony przez niemieckiego kanclerza Otto von Bismarcka.  Płacili wówczas młodzi pracownicy, a beneficjentami byli ludzie starzy. Emerytury otrzymywały osoby, które przekroczyły 70 lat, podczas gdy wówczas przeciętny Niemiec żył lat 45. Cały więc system niewiele wtedy kosztował, oszczędności były duże i Bismarck nie zdawał sobie sprawy, jakie będą tego konsekwencje w przyszłości. Tymczasem liczba emerytów z biegiem czasu stale rosła.

Wracając do pana Sławka. Lubię Pana, ale pisze Pan głupoty, jak niezborne dziecko, to nie jest tak, że dokumenty w ZUS zginęły, tylko zmienił się w tym czasie system i zasady. Wcześniej wszystkie składki szły na jedną kupkę, bo funkcjonowały tzw. ubezpieczenia grupowe, a dopiero po tym czasie stworzono coś takiego, jak indywidualne konto płatnika, na którym dopisywane były sumy składek. Za okres wcześniejszy tworzono tzw.kapitał początkowy, gdzie każdy płatnik musiał dostarczyć dokumenty o okresach zatrudnienia i zarobkach za kolejne 10 lat, lub za 20 wybrane z całego okresu. Pisze Pan, że ma wszystkie wcześniejsze dokumenty, jaki problem udać się do ZUS i stworzyć kapitał początkowy na ich podstawie? Czy przy takich zarobkach artyści nie mają żadnych doradców podatkowych, czy choćby zwykłych księgowych? Tyle i aż tyle, warto to wiedzieć, zamiast pisać bzdury o zagubionych dokumentach w ZUS.


andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo