andrzej111 andrzej111
954
BLOG

Gazeto Wyborcza, Adamie Michniku, nie bójcie się prawdy, pozwólcie komentować!

andrzej111 andrzej111 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

image

Kilka dni temu na tym forum bloger Hyrkan wysmarował panegiryk na cześć Adama Michnika zarzucając jednocześnie, jak to współcześni Polacy są niesprawiedliwi i niewdzięczni wobec tego największego z bohaterów i jego dokonań. Gdy zaczynałem czytać byłem pewien, że to rodzaj prześmiewczego żartu i zasłużonej satyry na to, jak były opozycjonista sprzeniewierzył swoje ideały i rozmienił na drobne za poklask i przywileje. W trakcie czytania ze zgrozą stwierdziłem, że autor tak na poważnie. Mógł to być oczywiście też kamuflaż któregoś z dziennikarzy Gazety Wyborczej, który pod przykryciem próbował podratować mocno nadszarpnięty wizerunek szefa.

Przyznam, że od czasu do czasu zaglądam do internetowego wydania tego medium. Nie dlatego żebym traktował je jako źródło opiniotwórcze, bo chyba nikt przy zdrowych zamysłach i odrobinie roztropności już go tak nie traktuje, ale raczej dla poprawy humoru. Nie jest to też mój pierwszy tekst dotyczący Gazety, bo mimo sporadycznych kontaktów zauważyłem tam zjawiska niespotykane, lub rzadko, gdzie indziej występujące. Potrafią z jednej strony wzywać do walki z hejtem, a tuż obok walić z całych sił, ale...tylko w jedną opcję polityczną, co by mogło sugerować, że to już nie jest hejt. Przykładem niech będzie tekst gwiazdy tego medium Wojtka Maziarskiego: "Tłumy nacjonalistycznej dziczy, które wyległy na ulice 11 listopada (chodzi o Marsz Niepodległości), pokazują, że polska demokracja jest zagrożona. Jednak masy obywateli na manifestacji KOD są sygnałem uspokajającym: konstytucja ma wielu obrońców, którzy nie  dadzą zniszczyć ojczyzny. Dzięki nim dumna, tęczowa i wolna Polska nie pozwoli się ujarzmić" - pisze Maziarski.

Sam Michnik po ostatnich, przegranych dla pupili wyborach, przerażony wynikami, stwierdził  „absolutna kompromitacja państwa, społeczeństwa i narodu”, czy wręcz " gówniarzeria odebrała nam Polskę". Ale nie same teksty są najgorsze. Czymś niespotykanym jest występująca tam cenzura i selekcja komentarzy. Z powodu braku równowagi ogromny przechył komentujących w jedną stronę i nieracjonalność wywodów sprawia czasem wrażenie,  że jest to to raczej relacja z jakiegoś zakładu dla obłąkanych. Następny ewenement, czytasz komentarz niczym z kosmosu i widzisz pod nim kilkaset pozytywów i zero negatywów. Takiej jednomyślności wszystkie gazety mogłyby pozazdrościć. Wcześniej, aby uwiarygodnić komentujących dopuszczano tylko tych zalogowanych z mediów społecznościowych, ale i to okazało się zbyt śmiałym posunięciem, więc ograniczono ich tylko do prenumeratorów.  

To wszystko powoduje, że Gazeta Wyborcza stała się twierdzą zamkniętą, takim swoistym gettem tylko dla swoich, tworzącą i popierającą rzeczywistość równoległą. Podobnie wyglądają same spotkania z Adamem Michnikiem, które trzeba coraz bardziej chronić, izolować i ściśle dobierać uczestników. Jak znam życie, to ktoś zaraz odpowie, że podobnie jest przecież ze spotkaniami z Jarosławem Kaczyńskim. Różnica jest taka, że Kaczyński nie ma takiego parcia na spotkania, sympozja, prelekcje w kraju i za granicą, oraz nieustanne uchodzenie za autorytet moralny. Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że na obu przeciwstawnych frontach w roli najgorliwszych  żołnierzy występuje dwóch braci Kurskich.

Pewnie większość obywateli zdążyła już zapomnieć o "bombie deweloperskiej". Nie w Wyborczej. Tam cały czas serial trwa i rozgrzewa tamtejszych komentatorów, którzy się wzajemnie nakręcają na "kulawego dewelopera z Żoliborza", jak nazywają Kaczyńskiego. Pragnę donieść, że "poszkodowany" Austriak, z którym solidaryzuje Gazeta i jej czytelnicy, wróć prenumeratorzy, który nie pamiętał  komu wręczył kopertę, przypomniał sobie właśnie po kilku miesiącach usilnego przypominania, że dał ją osobiście Kaczyńskiemu, a ten dopiero następnie zaniósł księdzu. Takimi to sensacjami karmiona jest tamtejsza publika zamknięta w swoim świecie. Mięliśmy "Świat według Bundych", mamy "Świat według Kiepskich", zanosi się, że będzie jeszcze "Świat według Gazety Wyborczej i jej czytelników", jako kolejna rzeczywistość alternatywna. Oni nie chcą wyraźnie wrócić do świata realnego, ale jednocześnie chcą mieć decydujący wpływ na jego losy. Czy tak wypada?


andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura