Dzisiejsze zachowanie nowej prezydent Gdańska było tak niekonwencjonalne, że to pytanie wydaje się mocno zasadne. Happening mający formę prowokacji wymierzonej w premiera RP, jaki przeprowadziła dziś na ulicy w świetle kamer TVN świadczy o jakimś wewnetrznym rozdarciu, jeśli wręcz nie o rozdwojeniu osobowości i nie licuje z powagą urzędu, który ma reprezentować. Czyżby chciała rywalizować z Lechem Wałęsą o palmę pierwszeństwa, bo w tym momencie nie wiadomo komu bardziej palma odbija? Co w tym Gdańsku takiego jest chciałoby się zapytać? Czy oni nie mają coś z powietrzem?
Śmieszna, mała, zakompleksiona, prowokatorka można by powiedzieć, ale nasuwają się wątpliwości, czy ten "artystyczny" występ, to był jej autorski pomysł? Po blamażu wyborczym i klęsce tuskowej odsieczy, być może w ten sposób chciała ułatwić mu jutrzejszy powrót do Gdańska? Czy jej się to udało?
Nie uwierzy nikt przy zdrowych zmysłach, że tak jej zależało na obecności premiera na organizowanych przez siebie i kontrowersyjnego dyrektora ECS (Basil Kerski) uroczystościach , że biegała za nim niczym mała dziewczynka po ulicy, zwłaszcza po tym co pokazali kilka dni wcześniej inni politycy PO podczas wręczania nominacji europosłów. Udało jej się przecież zaprosić innych znamienitych gości, jak Kuba Wojewódzki, czy pan Jażdżewski. Nie jest też prawdą, że premier nie zareagował, jak piszą nieprzychylni rządowi publicyści z Wyborczą oczywiście na czele. Nie wiadomo, czy w tłumnie poznał prowokatorkę, nietypowo się zachowującą, mogła to być przecież także sobowtórka, mimo to zatrzymał się i podziękował, co można zobaczyć chociażby na filmie. Zresztą warto zobaczyć całą tą prowokację i ustawkę.
Zastanawiam się cały czas, czy ona tak sama z siebie, czy ktoś ją inspiruje w tych kolejnych już kontrowersyjnych działaniach wyrządzając ewidentnie krzywdę, jako osobie i jako przedstawicielowi gdańskiego ratusza? Czy według Was prowokacja była udana i kto wyszedł z niej z tarczą, a kto niestety poległ?
P.S.
Już nawet polskojęzyczne przekaziory zmieniły narrację i piszą, że jednak zareagował i odpowiedział. - "Dziękujemy, mamy tutaj w sali BHP wspaniałą uroczystość dzisiaj" - odpowiedział Dulkiewicz Mateusz Morawiecki, zmierzając w kierunku sali.
A następnie: - "Ta konferencja była zaplanowana przez pana Piotra Dudę w styczniu, wtedy otrzymałem zaproszenie i za to dziękuję. Zapraszam panią Dulkiewicz, bo widziałem ją po drodze, na wystawę dotyczącą pielgrzymki Jana Pawła II" - dodał premier już podczas wystąpienia w sali BHP. I kto zrobił z siebie małpę?
