Okazało się, że Zbigniew Chlebowski to bardzo uczciwy polityk, którego jedyną troską jest troska o dobro Polski. W prologu Chlebowski powiedział: ,, Zawsze z całą starannością wykonywałem mandat posła RP. Nigdy nie nadużywałem swoich poselskich uprawnień. Jako parlamentarzyście przyświecał mi jeden cel - dobro Polski!’ (tutaj wzruszyłem się…) No, słowem patriota. Ale równiez aspirant do roli aktora.
Przytoczmy słowa posła Platformy z kolejnej sceny: ,,Dzięki mnie przeszło w sejmie wiele wspaniałych ustaw, które chroniły interes mojej ojczyzny i moich rodaków.(…) Do dziś pozostała wielka satysfakcja…” Toż to wspaniały poseł, pochylający się z troską nad sprawami Polski i Polaków.
,,Moje nerwowe reakcje na konferencji prasowej były zrozumiałe Tak zachowują się ludzie uczciwi.(…)”. Po prostu Katon!
Akt II: I już prawie ostatnie cytaty z roli aktora Chlebowskiego: ,,Bywają w życiu chwile, gdy wszystko w co wierzyliśmy runęło. 1.X.2009 roku w ciągu kilku godzin z człowieka uczciwego stałem się aferzystą (tutaj wzruszyli się, jak mniemam, już wszyscy oglądacze…). Przeżyłem szok. Nie miałem jednak pojęcia z czym przyjdzie mi się zmierzyć! Zanim zostanę oczyszczony będę oczerniany. Porażające jest to, że polityka jak muchę można zabić gazetą!” No, po prostu kozioł ofiarny. I do tego baranek.
Akt komedii ostatni: Chlebowski przystępuje do oskarżenia! Przedstawił raport CBA w sprawie prac nad ustawą hazardową w latach 2006-2007. ,, To zło ma swojego ochroniarza. Zmanipulował opinię publiczną, pana prezydenta, marszałków sejmu i senatu(…)A ochroniarzem jest Mariusz Kamiński.(…)To pan Kamiński nie szanuje pieniędzy publicznych. Przecież wszyscy wiemy, ile kosztuje utrzymanie jednego agenta Tomka. Jego wille, baseny, samochody.(…) Łgarstwo i nikczemność szefa CBA Kamińskiego przewyższa to, co przeczytałem o służbach specjalnych w książkach swojego ulubionego pisarza Kena Folletta.(Tak! Jestem uczciwy i oczytany…)
Punktem kulminacyjnym 2-godzinnej swobodnej wypowiedzi posła Chlebowskiego jest apel do komisji śledczej: ,, Mam głęboką wiarę i nadzieję, że wnikliwi posłowie Kempa i Wassermann będą zadawać właściwe pytania…”
Rozwiązanie akcji: ,, Zbliżamy się do końca . Pozwolę sobie na refleksję. (…) Dziękuję wyborcom, koleżankom i kolegom za zaufanie. Jestem tym samym Zbigniewem Chlebowskim, co byłem” No. Nie wątpię!
Czego w komedii nie usłyszeliśmy: ,, Przepraszam, że odwróciłem kota ogonem?
Po spektaklu: Wszyscy, którzy spodziewali się, że Zbigniew Chlebowski powie ,, Errare humanum est.” i przeprosi, mogą czuć się zawiedzeni. Ale i tak spodziewam się, że publiczność będzie waliła drzwiami i oknami, że będzie standing ovation, wielokrotne bisy, bo ludzie chyba lubią, jak się robi z nich durnia.
Inne tematy w dziale Polityka