Andrzej Leja Andrzej Leja
685
BLOG

Co pozostawi po sobie Platforma?

Andrzej Leja Andrzej Leja Polityka Obserwuj notkę 23

 

Platforma zostawi po sobie język… nowomowy  I będzie się kiedyś mówiło kłamcom z wyrzutem: Mówisz jak za platformy…Kiedyś mówiło się: jak za komuny. Dziś jednak postawiłbym niemal znak równości jeśli idzie o język nowomowy stworzony za komuny i ten ,,tfurczo” rozwinięty język nowomowy ,,za Platformy”

    Zresztą mam często wrażenie, że ten specyficzny zaduch komuny czuć w wielu dziedzinach obecnego społeczno-publicznego życia. I niech nikt mi nie zarzuca, że przesadzam, histeryzuję,  czy też nie rozumiem tego, co się pod światłymi rządami funkcjonariuszy Platformy dzieje.  Nie przesadzam. Zresztą ludzie, których szanuję i z którymi sporo ostatnio rozmawiam o klinczu polskiej polityki ostatnich lat, mają bardzo podobne odczucia. A należą do różnych, najczęściej  znakomicie wykształconych grup społecznych. Zaś kilka tygodni temu zaskoczył mnie nawet  działacz łódzkiej Platformy, który ostro  zaatakował  (w saunie) Donalda Tuska,  mówiąc: ,, takiego cyrku nie było nawet za Jarkacza". Zaskakujące słowa w ustach działacza PO, który stosunkowo niedawno dałby się  za Tuska posiekać.

     Zresztą mniejsza o ten polityczny cyrk, który ludzie Tuska fundują nam już niemal codziennie, a inni ludzie (też jakby Tuska, np. różni tzw. dziennikarze) tłumaczą, że to opozycja zła jest, że PiS straszny jest, że Ziobro, Kempa, zresztą wszyscy PiSowcy to dopiero łotry są!  Najgorsze dzieje się jednak w obszarze zakłamywania faktów i w sferze językowej!

     Skąd ja to znam. Przecież TAK już kiedyś było. Wciąż to niestety dobrze pamiętam. Za czasów Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego. Tak właśnie szkalowano ludzi uczciwych, którzy dobro Polski przekładali nad korzyści prywatne. Najbardziej żałosne było to właśnie w sferze języka. Język za komuny potrafił zakłamać WSZYSTKO.  Byliśmy siódmą, czy szóstą ( to za Gierka) potęgą świata. Bohaterscy żołnierze Armii Krajowej byli zaplutymi karłami reakcji. Stonkę na polskie ziemniaki rzucali Amerykanie,  jednym z najdzielniejszych polskich partyzantów był Mieczysław Moczar, a najbardziej bohaterskim  więźniem obozów koncentracyjnych Józef Cyrankiewicz. Układ warszawski był organizacją pokojową, zaś NATO było wstrętnym agresorem, który tylko czyha, by napaść na Polskę!

     Pamiętam jak żartowaliśmy ( chociaż nie było nam do śmiechu...), że w języku socjalistycznej NOWOMOWY kiełbasa znaczy ogórek, ogórek znaczy sznurek, a sznurek to przyrząd do wieszania bielizny. W tamtym języku też pełno było nienawiści do ideologicznego wroga. Nieważne było, że to brat-Polak. Rodak, który  inaczej myśli, w co innego wierzy.  To ,, inaczej myśli" było właśnie jego najgorszą zbrodnią. Zupełnie jak dziś…

     Mam smutne wrażenie, że przez ponad 20 lat wolnej Polski nie tylko nie udało się odkłamać tej swoistej NOWOMOWY, ale ma się ona coraz lepiej! Człowiekiem honoru wciąż jest Czesław Kiszczak, który ma na sumieniu sporo ludzkich dramatów i tragedii. Wojciech Jaruzelski jest zbawcą Polski, mędrcem ogłoszony został Wałęsa, zaś najgorszymi zbrodniarzami, głupcami, kartoflami, po prostu nieudacznikami byli i są : śp. prezydent Lech Kaczyński (profesor prawa! ), czy premier Jarosław Kaczyński (doktor prawa). Ba! Wszyscy ludzie PiS-u! Bo to są głupcy, nieudacznicy, posługujący się infantylnym językiem,  jak np. Ziobro, któremu zidiociali nauczyciele dali maturę! (jak niegdyś napisał bloger salonu24  Waldburg- zapamiętajcie tę ksywkę, niech się wstydzi!). Przykładów mnóstwo. Tak jak i głupków, dla których dramatycznie słaby rząd Platformy będzie rządem znakomitym, gdyż nie rządzi dzięki temu straszny PiS. A dlaczego ten PiS taki straszny, to już bez tego idiotycznego języka ,,nowomowy” wyjaśnić się nie da!

Oto największe ,,osiągnięcie Tuska i jego rządów.  Czy jest z tego dumny? Mimo wszystko wątpię…

Tako rzecze premier:,,Uczciwe rozliczenie jest etycznym fundamentem. Ludzie, którzy mówią prawdę o sobie, mają dopiero prawo ubiegać się o to, aby rządzić dalej.” Mógłbym napisać oczywiście, że o mały włos a byłbym spadł z krzesła z wrażenia w reakcji na powyższe Tuskowe słowa, ale nie. Siedzę jak siedziałem (bom nie zaskoczony, gdyż Tusk w kłamstwie i nowomowie konsekwentny jak mało kto) tylko tak trochę zastanawiam się nad samym Tuskiem: bezczelny tupeciarz, naiwny, bo liczy na to, że Polacy są głupcami o krótkiej pamięci i małym rozumku, czy też chory na zanik pamięci? Bo w zacytowanym zdaniu są już nie tylko Himalaje hipokryzji, ale coś jednak znacznie więcej. Mamy tutaj próbę gruntownej zmiany, wręcz odwrócenia znaczeń podstawowych słów. ,,Uczciwe rozliczenie” ma od ery Tuska znaczyć ,,kantuj ile się da, otuskuj kogo się da, kombinuj na całego, nigdy nie przyznaj się do kłamstwa”. Zaś ,, etycznym fundamentem” mają być pewnie poglądy Darskich, Wojewódzkich, Palikotów i Śród wszelakich. A od ludzi, którzy w obozie Tuska mają rzekomo mówić     ,, prawdę o sobie” oczekuje się w rzeczywistości, że już zawsze pójdą w zaparte, zupełnie jak w tym dowcipie o mężu, który przyłapany z damulką in flagranti idzie w zaparte w stylu ,,to nie ja, żono, przywidziało ci się”. I kiedy już te wszystkie warunki są przez danego platformersa spełnione, staje się on kandydatem PO do stanowisk i sejmowych posadek i to wręcz wzorcowym. Zaś Tusk swoją nowomową (a o nowomowie stworzonej przez obóz lewacko-platfusowy piszę dziś w  zapiskach szerzej w innym miejscu) mówi mu: no to teraz chłopie (babo) masz wreszcie prawo do tego, by ubiegać się o to, aby rządzić dalej. Bo my właśnie z takich, a ciemny lud i tak to kupi.

Panie premierze. Muszę pana zasmucić. Dziewiątego października ciemny lud wystawi panu rachunek wstydu. Którego panu i pańskim kolegom zwyczajnie brakuje.

I jeszcze, skoro o szefie Platformy mowa, pytanie: czy widzieliście Tuska przemawiającego ostatnio w Krynicy podczas Forum Ekonomicznego? Gdy patrzyłem nań w towarzystwie swojej żony, moja mądra żona natychmiast nazwała go ,,opalony”, a raczej ,,spalony w solarium”. Przypominacie sobie te salwy śmiechu, gdy do solarium chodził Lepper? A teraz nic, cisza…Tusk spalony równie mocno, a naród milczy. A nieładnie tak nie zauważyć ładnej opalenizny Słoneczka.

Tymczasem opalony niesamowicie szarżuje. Podczas ostatniej sobotniej konwencji PO rzucił jakby z głupia frant następujące zdanie do partyjnych towarzyszy: jeśli jesteście zmęczeni, to powinniście odejść z partii. Na takie dictum acerbum, jak moje leśne ptaszki śpiewają, co najmniej połowa platfusów zmęczonych odwiecznym ,,nicnierobieniem” szykuje się do odejścia z partii, rządu, zarządów, spółek, stanowisk oraz ze wszystkiego do czego się tam dorwali. Zupełnie niepotrzebnie panowie. Naprawdę przedwczesne ,,mea culpa!”. Na pierwszy ogień odejść powinien sam szefuńcio. Jak się czasem patrzy na jego zmęczoną i zestresowaną twarz aż się człowiekowi robi żal. Panie Tusk proszę już odpocząć. Naprawdę. Pewnie stąd to solarium, czy tak? Już pan tak wiele uczynił dla Polski, że na serio wystarczy. Uczynił pan nawet zbyt wiele. Zła!

Dzisiaj jestem jakiś niespokojny… Normalnie to powinienem właśnie pisać o tych gangsterach przy władzy, o rosnącym długu publicznym, zakłamanych draniach udających dziennikarzy, a mnie się chce dziś (niedziela) o… wspaniałym słońcu (25 stopni Celsjusza), zadziwiającej krzewuszce cudownej, która w tym roku zakwitła już po raz trzeci (to nic, że tylko kilkanaście kwiatuszków), zapachu ponad stuletnich sosen. Mój Bruno starzeje się z godnością i już tak nie biega jak szalony za bezpańskimi kotami,  tylko leniwie się przeciąga, bądź odprowadza je wzrokiem.

           Chrzanić politykę…pełno tam brudnej manipulacji, totalnego kłamstwa i złych ludzi przy władzy, Wciąż tylko kłapią i kłapią, byle tylko otuskać. Byle zbudować kolejne wille, wziąć kolejną dużą kaskę, załapać się do kolejnej rady nadzorczo-dozorczej (ta ostatnia na przykład to specjalność cieć-Grasia), wejść do zarządu, spółki, spółeczki, czy banku, albo też dorwać kolejną złotodajną posadkę. By the way: spójrzcie tylko jak wzrosły majątki platformersów – wszystkich bez wyjątku – w ostatnich czterech latach. Taki profesor Filar z PO zwiększył na przykład swój majątek o 1000% (sic! do 2 milionów).  Inny platfus Andrzej Gut-Mostowy zaś kończy kadencję z 6 milionami na koncie. 600% więcej niż 4 lata temu. A Gazecie Polskiej Codziennie tłumaczy, że mniej ostatnio wydaje i stąd też i jego większe oszczędności. A do tej całej dbałości platfusów o kasę dodać jeszcze trzeba ich szczególną troskę o odpowiednie założenie rączek i gadkę-szmatkę, byle omamić wyborczy motłoch i zostać przy ,,kasie”. Dla dobra ojczyzny oczywiście. A chrzanić taką politykę…

           Rozglądam się po moim lesie i myślę, że istnieje dobry Bóg, który stworzył ten piękny świat. I tylko z człowiekiem Mu niezbyt się udało. Bo jednak człowiek to nie zawsze ,,brzmi dumnie”. Co innego Bruno, sosnowy las czy krzewuszka. Ktoś ją nazwał cudowną i miał rację…dziś koję przyrodą skołatane polityką serce. Ale już jutro idę na bój z platfusami. A co! Funkcjonariusz Stasiński z Czerskiej to może deklarować w zaprzyjaźnionej z Wajdą telewizornii, że jest wrogiem PiS i, że będzie go zwalczał ile sił, a ja nie mogę prowadzić swojej prywatnej wojny ze szkodnikami sciągającymi Polskę w przepaść? Niedoczekanie!

Satanista out! Nareszcie usłyszeliśmy mocny i co równie ważne, w zdecydowanej większości wspólny głos Kościoła. Szczególne słowa uznania należą się dwóm metropolitom: Meringowi i Głódziowi. Nie wahali się od początku nazwać rzeczy po imieniu. Nie wahali się nazwać i napiętnować zło. Człowiek, który propaguje satanizm i obraża miliony chrześcijan, dopuszczając się niespotykanych dotąd w Polsce aktów nienawiści, drąc Świętą Księgę i używając przy tym haniebnych, wulgarnych słów, powinien być bezwzględnie usuwany z przestrzeni publicznej, gdyż on sam się z niej wyklucza swoim haniebnym zachowaniem. A to, że w Polsce jest za to nagradzany udziałem w programie publicznej telewizji przy równoczesnej ochronie polskiego sądu, który w sposób ekwilibrystyczny broni satanisty, jest tyleż niezrozumiałe, co stanowi równocześnie ilustrację tych specyficznych zmian, jakie wszelkiej maści lewactwo szykuje swojemu narodowi. 

Widać jednak, że czara zła się przelała, bo reakcja na casus Darskiego dowodzi, że nie ustąpimy już tak łatwo pola jak to było w innych przypadkach poniżania naszej religii, wiary, czy najwyższych wartości. I to dla Darskich niech będzie w tych ostatnich chwilach triumfu tą złą wiadomością. No more! Ale nie tylko dla Nergalów. To również zła wiadomość dla samowolnych władców publicznej telewizji. Dzięki ,, zdobytej waaadzy” wolno wam dużo. Ba, nawet wy wiecie, że o wiele za dużo. Ale jednak są granice. A te granice wyznacza przyzwoitość, wiara, że jednak istnieje sacrum, a przede wszystkim nasza solidarność w obliczu zupełnego zrzucenia kaptura przez zło. I na koniec dla kacyków publicznej telewizji jeszcze jedna zła wiadomość. Przez takich jak wy, Juliuszu Braun, przyzwoici ludzie przestają płacić za abonament. Bo jak słusznie zauważył Marek Jurek: Każdy człowiek będzie miał dylemat, czy płacić na to, by sprowadzano satanistów do polskiej telewizji…
Ja dotąd płaciłem. Od Darskiego w publicznej telewizji nie mam żadnego dylematu – po prostu nie płacę! I jeszcze jedno. Gdyby Darski znieważył Koran czy Torę zachowałbym się tak samo. Szkopuł w tym, że on by tego właśnie za żadne skarby nie zrobił. Na Torę i Koran nie ma lewackiego zlecenia. Niszczyć trzeba ciemnogród i chrześcijan. Takie jest wyraźne zlecenie ,,saloonu”. Wasze jednak niedoczekanie!

I Ty drogi czytelniku też coś zrób w tej sprawie. Nie udawaj, że nic się nie stało. Bo stało się coś bardzo niedobrego, wstydliwego, wręcz haniebnego. Można nas chrześcijan bezkarnie wręcz obrażać, bo właśnie nas nie broni przed tym nawet prawo (? ) Mamy więc nie tylko prawo, ale i obowiązek – nie milczeć! I bronić się samemu. Na różne sposoby…

Polska prezydencja, sześciopak i red bull…   Ach co to był za zachwyt. Jakże platfusy pompowały swoje ego, jacy to teraz będą ważni. I jaki to z Tuska ważny człowiek Europy. Najważniejszy. No geniusz i figura w jednym. A jaki Europejczyk! Palce lizać i zagryzać…(dziś już wiemy, że ze złości)

          Tymczasem miesiące mijają a Tusk znaczy w Europie tyle co zeszłoroczny śnieg. Ale co tam Tusk. Widzieliście jak przyjmowali w ostatni poniedziałek Komorowskiego w Brukseli? Wszedł tam nabzdyczony jak ważny sołtys a przedstawiciel Unii ledwie podał mu rękę i machnął w stronę, w którą ma iść Komorowski. Pewnie mu dobrze pamiętają jaki był gościnny dla Merkel i Sarkozy’ego w Warszawie. A rządzą, jak zwykle zresztą, właśnie Angela i Nicholas. A Tusk tymczasem wszem i wobec zaczyna głosić, że najważniejszy za jego prezydencji jest sześciopak….Piwa panie premierze? Czyżby po to, żeby się napić i zapomnieć jak pan nas ośmiesza? Czy tak? O Komorowskim już nie wspomnę. Ten tylko siedzi pod żyrandolem, cieszy się słupkami i rzadko wychodzi z Ruskiej Budy. Ot polska prezydencja, sześciopak i Red Bull Komorowski…

 

Tyle już napisałem o antystandardach PO, ale jednak przypadek prof. Rybińskiego pokazuje skalę upadku ,,onych’’ ,,Wysoko postawiony urzędnik z otoczenia premiera Tuska proponował mi stanowisko prezesa urzędu centralnego. Próbowano mnie przekupić, przyciągnąć marchewką. Kiedy nie udało się mnie przekonać, zastraszano moją żonę”  - powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM profesor Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP. Przypomnę, iż ten powszechnieznany ekonomista będzie się ubiegał o miejsce w senacie z list "Obywateli do Senatu" Takie zastraszanie znamy oczywiście z czasów komuny wręcz doskonale. To przecież popisowy komuszy numer. Doświadczałem go wielokrotnie na własnej skórze, ale nigdy komuchom nie udało się mnie złamać. I teraz jest dobra okazja, żeby o tym napisać, bo nie miałem jeszcze okazji, by uprawiać ,,na łamach” tego typu prywaty. 

Dzięki temu jednak dobrze wiem, że platformersi przejęli po swoich ideowych przodkach (dotyczących idei ,,wadzy raz zdobytej nie oddamy nigdy!”) metody zastraszania i nacisku w sposób wręcz modelowy, umiejętnie go tylko modyfikując i to po to, by był jeszcze bardziej skuteczny.

PiS rośnie w siłę… czyli na koniec jak zwykle dobre wieści!  Imponuje ostatnio i spokój Kaczyńskiego i otwarcie jego partii na nowych ludzi.  Profesorów, współpracowników śp. Lecha Kaczyńskiego, rodziny zabitych w Smoleńsku…Ważna jest też ostatnio zaobserwowana tendencja sondażowa. PiS rośnie w siłę, zbliżył się do PO, która traci. I oby tak dalej…

 

 

Zapiski człowieka lasu...opublikowane w najnowszych numerachWarszawskiej, Śląskiej i Lubelskiej Gazety

PS Goraco zachęcam do kupowania tych Gazet...naprawdę warto. Dostępne również w prenumeracie - w całej Polsce

 

 

Andrzej Leja | Utwórz swoją wizytówkę http://lubczasopismo.salon24.pl/aelita/ http://p.web-album.org/95/4a/954afc94336712e0ae2645058a35612aa,4,0.jpg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka