Od paru lat, już nie wiem dokładnie ilu, ale od początku istnienia możliwości przekazywania 1% swojego podatku przekazuję go jednej tylko organizacji pożytku publicznego Fundacji Hospicjum Onkologiczne Św. Krzysztofa w Warszawie. Stało się to po programie telewizyjnym, gdy pokazano jego działalność oraz ogromne problemy finansowe, z jakimi się boryka. Następnego roku przekazałam 1% podatku ponownie, potem też... Dziś także rozliczając jeden z PIT-ów przekazałam kolejny raz kolejną kwotę w to samo miejsce. Jestem stała i zdecydowana wspomagać tą fundację, która może w tym względzie na mnie liczyć. Nie dzieje się to z powodu, że ktoś z mojej rodziny kiedykolwiek korzystał z hospicjum, nic z tych rzeczy. Robię to ponieważ jestem całkowicie przekonana, że robię dobrze, cel jest jasny a prowadzona przez hospicjum działalność niezmiernie potrzebna i ważna.
W ostatnim czasie tak się złożyło, że w swoim otoczeniu jestem świadkiem zmagania się kogoś z chorobą nowotworową. Jednocześnie dowiedziałam się o dwóch osobach, z którymi miałam dość niedawno do czynienia, a które też są w trakcie leczenia choroby nowotworowej. W pracy od kilku dni wisi nekrolog niemal mojego rówieśnika, który właśnie odszedł po długich zmaganiach z rakiem... Nie wiem czy to przypadek, czy po prostu już znak czasu ale nagle jasno zdałam sobie sprawę z tego, że tą chorobą jest zagrożony każdy z nas, bez wzgledu na wiek.
Nie każdy chorując może liczyć na fachową pomoc rodziny w domu, nie zawsze taka pomoc jest po prostu możliwa w domowych warunkach. Hospicjum to miejsce, które nie jest zwykłą umieralnią, ale pomaga odchodzić ludziom w godnych warunkach, bez bólu czy osamotnienia, a rodzinom pozwala przetrwać ten trudny czas odchodzenia bliskich.
Mój Tato umierał na raka w domu, otoczony naszą opieką przez dwa trudne miesiące. Nie było jeszcze tego hospicjum, ale stworzenie odpowiednich warunków w domu było możliwe dzięki pomocy lekarza w rodzinie. Ja po pracy zamieniałam się w pielęgniarkę m.in. podłączając kroplówki do późnej nocy. Nie wyobrażałam sobie, by Tato umierał w szpitalu molochu, pełnego obcych i nieczułych na cierpienie ludzi. Wiem, że w hospicjach jest inaczej, tam każdy jest po to by pomóc w walce z cierpieniem, a nie wyczekuje niecierpliwie na zwolnienie łóżka.
Dlatego jeszcze w kwietniu br. przekażę hospicjum kolejny raz 1% podatku, nie rozdrabniając go na inne cele. Niech anonimowi ludzie dzięki takim datkom mają fachową opiekę i właściwe warunki do spokojnego i godnego przejścia na drugą stronę, skoro otrzymywane od państwa fundusze są tak bardzo niewystarczające. Oni nie mogą przecież poczekać jak się kiedyś poprawi...
w PIT wystarczy wpisać:
Fundacja Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa
Nr KRS 0000128039
Inne tematy w dziale Gospodarka