Obsiadły poręcze z obu stron. Szpaler biało-szarych mew wyglądał malowniczo i aż żal było je płoszyć. Gdy weszłam na mostek sfrunęly na wodę, by po chwili ponownie zasiąść na swoim strategicznym miejscu obserwacyjnym. Dzisiaj było ich wyjątkowo dużo, hałaśliwe i niecierpliwe kompletnie zdominowały biedne poczciwe kaczki...