To jeszcze nie do końca ich pora... Widziałam dziś jedynie pojedyńcze osobniki, więc zdjęć jest mało. Jak tylko spadnie śnieg i chwyci mróz pojawiają się blisko miejsca gdzie mieszkam spore stada tych ptaków. Na tle śniegu ich czerń robi się wtedy granatowa. Mają bardzo mocne dzioby i niewiele gracji, co pogłębia złe wrażenie jak jeszcze się odezwą... A jednak można je podziwiać, bo świetnie sobie radzą w trudnych warunkach zimowych. Na pewno postaram się zrobić im więcej zdjęć, bo to ciekawe i trochę przez mnie zaniedbane ptaki...
No, może nie do końca, bo popełniłam kiedyś taki wierszyk o gawronie... ;)