Widok na drzewo - zdjęcie autora
Widok na drzewo - zdjęcie autora
zhongguo zhongguo
420
BLOG

POWRÓT do HONGKONGU – tajemna i cicha pamięć

zhongguo zhongguo Chiny Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Każdy kto przyjeżdza do Hongkongu  po raz pierwszy, jest zafascynowany miastem i jego zielenią. Przyzwyczajony do parków własnego kraju, z licznymi drzewami, nie od razu zauważy samotne drzewa, które zdołały „przetrwać w gąszczu budynków”.

 

Szybko się dowie, że są cenne, jak pokazuje ta opowieść.

 

 

Drzewo wyrosło na starej ulicy w Hongkongu, swe korzenie wcisnęło w mur i dyskretnie, rok po roku wyrzucało swe gałęzie do nieba. Przy tym wąskim deptaku stało między bardzo wysokimi budynkami ze szkła i betonu. Rzucało cień swymi liśćmi na przechodniów, chroniąc ich przed letnim prażącym słońcem.

 

Wprowadziliśmy się na czwarte piętro starego budynku naprzeciwko odizolowanego drzewa.

 

image 


                                                                                        image


Zamieszkaliśmy w domu kota Maozi, który pomimo przeprowadzki właścicieli mieszkania nie miał zamiaru opuscić swego lokum. Z wyboru dzieliliśmy z nim ten przytulny kąt. Początkowo nie mógł się przyzwyczaić do naszej obecności i wybrał sobie strategiczne miejsce na szafie w odosobnieniu.

 

                                                  image


  Wong od razu w małym pokoju założył swoją bibliotekę. Codziennie rano przy otwartym oknie spisywał swe pamiętniki.



                                                 image


 Drzewo szumiało w powiewach lekkiego wiatru. Rozbrzmiewały śpiewy ptaków przeróżnych gatunków, które przylatywały tutaj na koncerty lub schronić się przed deszczem.

W tej dżungli ciasnych budynków mówiących sobie każdego ranka „dzień dobry” wcisnęła się nasza intymność i narodziły się więzi z mieszkańcami. Mili sąsiedzi szczycili się swoim zamiłowaniem do gadających gwarków. Zamknięte w bamusowych domkach ptaszki odpowiadały na nasze powitania „ludzkim głosem”.


                                       image


Nocą odczuwało się ospałość wśród ogromnych gałęzi zanurzonych w ciemności. Chroniły one ulicę aureolą ciszy i spokoju, wchłaniały nasze sny i koszmary.

   Wong po przebudzeniu codziennie rano spoglądał na drzewo. Delektował się jego odbiciem w balkonowych drzwiach. Słońce migotało poprzez gałęzie gdzie dwie synogarlice uwiły gniazdo i lustrzyły swe piórka.

  Rytuał powtarzał się od lat. Otwierał okno, zasiadał przy swoim stole i brał w rękę pióro, maczał swe usta w czarce swej ulubionej zielonej herbaty. Jego milcząca obecność była dla mnie uspakajająca. Odnaleźć się w tym mieście, które nieustannie wrzało, zamazując wszelkie ślady przeszłości, było dla mnie tajemnicze. Dzisiaj rodzą się ciche wspomnienia i niezaspokojona tęsknota. Przez długi czas nasza rodzina wysłuchiwała ciężką i okrutną przeszłość będąc świadkiem emigracji do Europy, która roździeliła naszą spojoną familię.

  Podczas ulewnych deszczy monsunu, Wong pielęgnował jeszcze bardziej swe wspomnienia na papierze pozostawionym w rodzinnej skrzyni przez wuja Kang. Krople deszczu opadające na liście drzewa wznosiły gigantyczny, stłumiony szelest, usuwający wszelkie inne dźwięki hucznego miasta. Ich odgłos stawał się coraz głośniejszy w powietrzu niczym pojedyncza nuta zawieszona w czasie. Drzewo i deszcz nasilały nostalgię za rodzinnym Kantonem. Zwłaszcza gdy nadchodziła wiosna zwiastująca święta Nowego Roku, stawaliśmy się sobie bliscy i oddani. Wtedy nadchodził czas świętowania!


                                             image   


   

    Któregoś ranka Wong przebudził się zaniepokojony, jak gdyby jakieś zagrożenie zaciążyło nad miastem ...

Nagle ujrzał wielki żółty dźwig zakorzeniony przed domem. Wokół niego zebrani robotnicy smarowali łańcuchy piły, huczały silniki. Zbiegł szybko po schodach, zdołał tylko wykrzyknąć żeby się zatrzymali i zaoszczędzili stare drzewo.

 "Porządek rządu!" - odpowiedzieli bez wzruszenia.

Dźwig podniósł się. Piskliwy dźwięk piły rozdarł poranne powietrze i jedna z dwóch wielkich gałęzi padła na ziemię, pozostawiając szeroką pustkę przed oknem Wonga.

Ptaki odfrunęły, drzewo było zdane skonać pod szablą piły. Nie pomogły lamenty i prośby Wonga:

„Przestańcie, nie zabijajcie drzewa ...”

   Otóż Wong powołując się na los nielegalnego drzewa, które wybrało ten zakątek, by się narodzić, długo, długo jeszcze przed przyjściem na świat oprawców z piłą,  nalegał aby go ocalić. Był wstrząśnięty i myślał o konsekwencjach śmierci drzewa, odgłosach w lokalnej prasie, mediach i dąsach ekologów ... Myślał również o własnym losie, o własnym drzewie.

   Aż w końcu, w rozterce i u kresu sił zadzwoniliśmy do kiedyś przypadkowo odnalezionego i wpływowego przyjaciela wuja Kanga i w ostatniej chwili przyszła oczekiwana pomoc.

   Wszystko trawało prawie chwilę, co okazać się mogło nawet nierealne.


 Zwycięstwo ?


     Robotnicy unieśli szczęki piły spogladając na nią ze skruchą.  Z determinacją popatrzyli na drzewo. Chyba zrozumieli, że nie powinno być usunięte...

   Wong pertraktował. Uparty, mówił o cieniu, które daje drzewo w upalne dni, zachwalał śpiewające ptaki w jego gałęziach, opiewał zielone liście na wiosnę, zachwalał dobre strony przyrody w wielkim szklanym i betonowym mieście.

Pracownicy czekali. Ale było czuć, że są gotowi do skoku i dokończenia nieodwracalnego manewru.


W końcu zapadał wyrok! Otworzyła się droga do wycofania. Żuraw złożył powoli swe skrzydła. Wong podskoczył z radości, był dumny, że w końcu wygrał!

 „Nawet jeśli jest to tylko pół drzewa, jest ono uratowane, reszta odrośnie”         

  - pomyślał



Wong powrócił do swojego stolika i codziennie rano przy otwartym oknie w szumie gałęzi drzewa spisywał swą tajemną i cichą pamięć.

 

 

zhongguo
O mnie zhongguo

CHINY - to moja pasja i powołanie. KRAJ, w którym jest najwięcej ludzi do polubienia. JĘZYK, HISTORIA, KULTURA, TRADYCJA ... wszystko mnie interesuje. Wśród moich podróży po Chinach losy wiodą mnie tam gdzie jest zawsze coś do odkrycia </&lt NAGRODA ''za systematyczną prezentację kultury chińskiej i budowanie mostów pomiędzy narodem chińskim i polskim'' (2012 rok)"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka