Można stwierdzić z dużą pewnością, że Cesarz Xi odniósł największy dyplomatyczny sukces w trakcie swojego panowania, niezależnie od dalszych następstw zawartych sojuszy. Jeszcze nigdy na jego zaproszenie nie przybyło tak wielu naprawdę mocnych graczy na globalnej scenie politycznej, z których oczywiście najważniejszym był władca Indii Modi. Zarysowała się szansa na stworzenie nowego, potężnego sojuszu Chiny-Indie-Rosja wspartego przez Brazylię, Południową Afrykę, już nie mówiąc o Korei Północnej czy Wenezueli. Sojuszu, który wreszcie może zdetronizować całkowicie osamotnione USA z pozycji Hegemona planety.
Drugim wielkim wygranym jest Modi, który jednym genialnym ruchem otworzył sobie pole do bardzo ciekawej rozgrywki zarówno z Trumpem, jak i Cesarzem Xi, ponieważ to od niego będzie zależał wynik ich wzajemnych zmagań. Natomiast Putin wyjechał z Chin jako ewidentny przegrany, mimo pozorów sukcesu, ponieważ wszystko wskazuje na to, że jego żebracza prośba o drobne 100 mld $ na dalszą wojnę została odrzucona. Chiny chętnie sprzedają Rosji rozmaite komponenty do broni i inne materiały strategiczne, ale ani myślą finansować wojny Putina, co najwyżej pozwoliły Kimowi na wielkie dostawy broni i amunicji, a nawet "mięsa armatniego", ale nic więcej. Największym przegranym jest oczywiście NPA (Najwspanialszy Prezydent Ameryki), który zrobił co mógł, aby pomóc Cesarzowi Chin. Muszę się przyznać, że sporo oczekiwałem po Trumpie, ale takiego dyplomatycznego mistrzostwa, polegającego na wepchnięciu Indii, naturalnego strategicznego rywala Chin w Południowej Azji, w ramiona Cesarza Xi, to nie potrafiłem sobie wyobrazić! A teraz jedyne, co potrafi, to popłakiwać, pokazując w mediach zdjęcie nowej "Osi Zła" :-)
Trzeba przyznać, że Zjednoczona Europa zareagowała błyskawicznie, biorąc wczoraj w Paryżu na dywanik Trumpa w ramach spotkania Koalicji Chętnych, czyli państw zaangażowanych w pomoc Ukrainie, z uprzejmym pytaniem, co zamierza dalej zrobić z tą katastrofą, do której usilnymi staraniami doprowadził. Z właściwą sobie skromnością chcę zauważyć, że potwierdziły się wszystkie tezy, które przedstawiłem w tekście - https://www.salon24.pl/u/marek-w/1460558,kardynalna-zmiana-paradygmatu-bezpieczenstwa-polski, tylko sytuacja jest o wiele jaśniejsza. NPA odciął całkowicie Ukrainę od pomocy, łamiąc wszystkie państwowe umowy (w tym podstawową z Budapesztu), pozwolił także Putinowi pomiatać sobą, kompromitując się całkowicie zapowiedziami ciężkich sankcji, które oczywiście boi się wprowadzić. Jedyne w miarę logiczne tłumaczenie jego płaszczenia się przed rosyjskim carkiem, iż robi to w celu przeciągnięcia Rosji z objęć Chin do obozu Zachodu, właśnie nakryło się nogami, gdy Putin pojechał z wiernopoddańczą wizytą do Cesarza. Ponieważ nawet NPA nie może być taki głupi, pozostaje wersja, iż kompromat zebrany na Kremlu jest zbyt mocny, aby go mógł zlekceważyć i dlatego MUSI się słuchać nawet za cenę totalnego ośmieszenia.
Mimo zmyłkowych wypowiedzi dyplomatów, polityków czy publicystów, musimy sobie wreszcie jasno powiedzieć, że Prezydent Ameryki jest całkowicie nagi! Dysponując ogromną mocą stworzoną przez swoich poprzedników doprowadził do tego, że przestał się liczyć w głównej rozgrywce międzynarodowej. Obiecywał natychmiastowy pokój na Ukrainie, tymczasem obecnie stał się bezradny, ponieważ Putin otwarcie go lekceważy, zaś na Zełeńskiego utracił wszelki wpływ, gdy zrezygnował ze wsparcia Ukrainy w obronie przed agresorem, natomiast to wsparcie w pełnym wymiarze zaoferowała Zjednoczona Europa. Pokłócił się na całego z sąsiadami, czyli Meksykiem, Kanadą i Danią, dokładnie i skutecznie obraził państwa Europejskie, a nawet takie potęgi, jak Indie i Brazylia, nic więc dziwnego, że został bez żadnych sojuszników wobec Antyamerykańskiego Obozu, budowanego cierpliwie i skutecznie przez Cesarza Xi. Zresztą wobec Chin popisał się szczytem głupoty, gdy najpierw ostentacyjnie zagroził im zniszczeniem gospodarki w wojnie celno-handlowej, by później rakiem się wycofać, gdy Chiny także zagroziły szeregiem kroków odwetowych, z których najgłośniejszym było odcięcie amerykańskich koncernów od dostaw metali ziem rzadkich. Uwaga, Izrael, który jest uważany za ostatniego sojusznika, wcale nim nie jest, skoro sam zaplątany w szereg wojenek nie potrafi wesprzeć swojego patrona ani militarnie, ani propagandowo.
Wracając do Naszych spraw, jest oczywiste, że wypchnięcie wojsk rosyjskich znad Łaby do Donbasu byłoby zupełnie niemożliwe bez pomocy ogromnej i potężnej Ameryki, która wygrała z rzędu 3 wojny światowe, dlatego społeczeństwa Zachodu, a później i polskie przyzwyczaiły się od dekad żyć pod parasolem amerykańskim. Nic dziwnego, że tak trudno Nam zaakceptować upadek tego granitowego paradygmatu, gdy NPA pospiesznie wycofuje USA z Europy. Tutaj jednak wtrąciło się niesamowite szczęście, które niezmiennie towarzyszy Polsce od czasu inauguracji Papieża - Polaka. Wreszcie czołowe europejskie państwa zrozumiały, co tyle czasu im tłumaczyliśmy, iż najlepszą obroną Europy przed inwazją z Azji jest przywrócenie dawnej potęgi, aby nie musieć liczyć na obcą pomoc, w czym zresztą bardzo nam dopomógł Trump swoją "genialną inaczej"polityką. Czwartkowe spotkanie Liderów Europy, w którym uczestniczył nasz Premier, potwierdziło ostatecznie, że Europa już teraz ma wystarczającą siłę, aby nie bać się Rosji i obronić Ukrainę bez proszenia się o pomoc, a przecież to dopiero początek odbudowy siły politycznej i miliratnej Zjednoczonej Europy!
Uwaga na koniec- nie można bez końca kompromitować się bez następstw, w końcu Trump działa w środowisku cwanych, kutych na cztery nogi polityków, dlatego już widzimy efekty jego działań. Niewiarygodna dezercja Indii do obozu chińskiego stanowi dopiero początek trudnych do przewidzenia skutków rządów NPA. Nawet w samej Ameryce społeczeństwo zaczyna sie budzić z hipnozy, skoro najnowsze badania opinii społecznej dają mu 37 % zaufania! Dlatego mam dobrą radę dla bezkrytycznych wielbicieli NPA - uważajcie z tym chwaleniem się bliską znajomością z Trumpem, abyście nie musieli już niedługo gęsto tłumaczyć się z tego, na wzór zwolenników Nixona. On też myślał, że jest istnym geniuszem :-)
Inne tematy w dziale Polityka