Anna Anna
51
BLOG

Nieobliczalni

Anna Anna Rozmaitości Obserwuj notkę 26

Argentyna dostała baty na własnym terenie od Brazylijczyków w eliminacjach do mundialu. Zawiadamiał już o tym Hacker. Nie ma wstydu, ale tylko z naszego punktu widzenia, z punktu widzenia Kibiców Argentyńskich jest wstyd jak byk. Gwizdali momentami na stadionie, choć nie tak, jak na to Argentyna zasługiwała, bo chyba widoczna gołym okiem była ich bezsilność.

Argentyna gra futbol piękny, zgrabny, lekki, wszystkie zagrania wydają się banalnie proste. To jest dla oka poezja. Kiedy biegają po boisku, to jest w tym jakaś dostojność. O ile nie przegnę pały, to są oni futbolową arystokracją. W mordę też umieją dać, w szczególności jak im nie idzie, w lidze argentyńskiej krew się leje i moc truchleje, w obronie potrafią złamać kończynę, ale nie o to chodzi, nie o to chodzi. To potrafią wszyscy, ale grać jak Argentyna umie tylko Argentyna.

Brazylia gra ładnie, i efektywnie, cała ich gra koncentruje się na tym, żeby wygrać mecz. I słusznie, przy tym styl jest na naprawdę dobrym poziomie, żadnych orgazmów, ale poziom dobry. Wyjątek stanowi Kaka, Kaka to jest taki brazylijski Argentyńczyk. Facet, który gra skutecznie i pięknie. Ale Kaka jest tylko jeden.

Diego Armando kręci teraz reprezentacją Argentyny. Piłkarzem był wielkim, ale czy będzie wielkim trenerem to ja ciężko wątpię. Argentyna ma taką pakę, która wydaje się być samograjem, ale sprawa nie jest taka prosta. Na każdego przeciwnika trzeba jednak ustawić jakąś indywidualna taktykę, i tutaj mamy chyba czarną dziurę. Te drużyny południowoamerykańskie są nieobliczalne, tam właściwie nie ma specjalnego faworyta. Można wygrać wysoko, a w rewanżu dostać ciężkie lanie.

Argentyna miewa różne swoje kłopoty, pomimo największego, takiego realnego i rzetelnego potencjału na świecie dostają często lanie na Mundialu, na CopaAmeryka i tym podobnych turniejach.

I teraz już te kłopoty się zaczynają.

Zmierzam do tego, że jak Argentyny nie będzie na Mundialu, to ja chyba Diego Armando zamorduję gołymi rękami.

PS mój ulubiony Argentyńczyk już nie gra, ale narazie nie ma jednoznacznego następcy, ten piłkarz nazywa się Gabriel "Batigol" Batistuta. Postać dla mnie absolutnie obłędna,  najprzystojniejszy piłkarz na świecie. Zjawisko.

Anna
O mnie Anna

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Rozmaitości