Ale chłopaki jednak czasami potrafią przesadzić, zupełnie jak Wojtek Kowalczyk, jak Roman Kołtoń, jak Mateusz Borek, jak Grzegorz Mielcarski, jak Bożydar Iwanow, jak Dariusz Szpakowski, nie, stop, wróć, jak Szpakowski potrafi tylko Szpakowski. Co więcej, z wyjątkiem Mielcarskiego, oni wszyscy są do siebie podobni jak chodzi o fizis, o co w tym biega?, no dobra, ja nie o tym.
Za tydzień mamy mecz Legia:Lech. Mecz jak wiadomo ważny, prestiżowy, mecz z gatunku klasyka. No i co wczoraj usłyszał w studio C+ Jacek Zieliński? Pan Twarowski zapytał trenera Zielińskiego czy nie żałuje, że się Lech nie załapał (poważnie) na Legię bez Chinyamy. Trener Zieliński zachował powagę odpowiadając, a szkoda, bo aż się prosiło, żeby odpalić pytaniem, czy Chinyama będzie grał bez spodenek?!.
Na Łazienkowskiej nie będzie miękkiej gry, żeby piłkarzom o tym przypomnieć (szczególnie, że jedziemy w gości) zadbali już nasi Kibice. Jakie to są pojedynki nikomu nie trzeba pisać, tak więc Walter Walterem, wojna wojną, ale na tym meczu Kibice Legii na pewno się stawią, i będzie doping.
PS Jeden z ważniejszych meczy rundy, a Pan Ephoros nadal nie odblokował mojego legionijnego adwersarza- Legionisty, żeby te powody były jakieś ważne, ale to jest chyba sprawa ambicji.
Inne tematy w dziale Rozmaitości