HareM napisał u siebie tekst po nominacji na stołek drugiego człowieka w kraju. Napisał, że summa summarum to jednak trzeba Smudzie życzyć niepowodzenia, które to niepowodzenie spowoduje ostateczna katastrofę w której zginie PZPN. Ja w to nie wierzę. Już nie wierze w żadne katastrofy, które zakończą się zgonem poszkodowanego.
Wierzyłam kiedyś, że pierwszym krokiem do zmian będzie przejęcie władzy po Dziurowiczu Seniorze przez Listkiewicza. Jak się ta pana sędziego władza zakończyła to wszyscy wiedzą. Później był słynny wywiad z Dziurowiczem Juniorem. Niby wszystko było wiadomo ale nikt nie miał odwagi krzyknąć, że król jest nagi. Posypało się trochę głów. Jednakże ta sytuacja nie skłoniła Listkiewicza, który utrzymywał, że korupcja jest jak Yeti, niby każdy wie, że istnieje, ale nikt jej za rękę nie chwycił, do tego, żeby jakieś kroki przedsięwziąć.
Jak po nocy przychodzi dzień, tak po Listkiewiczu nastał Lato. Kto sądził, że Boniek z tą swoja postawą „mnie się wszystko należy, i mam poparcie aferałów” nie miał żadnych szans na objęcie tej funkcji, i chwała Ci Panie na Niebie. No ale jak wiadomo, to wybór pomiędzy dżumą a cholerą.
Minął rok od kiedy Grzegorz Lato trenuje bycie prezesem, i nic się nie zmienia. Nic.
Jak burdel był tak jest, momentami było nawet śmiesznie, z Atlasem, ale to czarny humor, i nie każdemu musi się podobać.
Nie mogę Lacie nawet zwolnienia dziadunia zapisać na plus, bo zrobił to za późno, przynajmniej o rok.
Jak się przegląda stronę PZPN-u to w gruncie rzeczy człowiek ma wrażenie, że czyta jakiś „czerwony organ”, jak trybunę ludu. Nie dość, że jest czerwona (że niby biało-czerwona)
to jeszcze nic z niej nie wynika. Niby na pierwszy rzut oka nie można się przyczepić, ale panuje tam typowe pustosłowie. Podobno Engel przygotował jakiś program szkoleniowy, i nawet gdzieś go prezentował, ale niesposób tego znaleźć. Żadnej myśli, żadnej strategii.
Jak Centrala taka słaba, to trudno się dziwić, że ta słabość się automatycznie przekłada na Kluby, nie może inaczej być. Możliwe, że jeszcze do niedawna, jak się różne podejrzane rzeczy działy, i jak podejrzane pieniądze przepływały (cholera wie właściwie czy się to skończyło) to pewnie to wszystkim pasowało. Ale chyba teraz już wszyscy wiedzą, że tak się dużych pieniędzy zarabiać nie da. Bo te duże pieniądze idą wyłącznie z gry w międzynarodowych rozgrywkach.
Moja nadzieja jest taka, że Kluby czując te pieniądze, wąchając te ochłapy od czasu do czasu, zaczną same działać w kierunku poprawy sytuacji w szkoleniu młodzieży, we wzmacnianiu przyklubowych akademii dla młodzików, w szkoleniu trenerów, być może trzeba się jakoś wspólnie organizować jak np. pierwszoligowy klub+ jakiś zaprzyjaźniony klub z pierwszej lub drugiej Ligii+ samorządy +lokalne szkoły +lokalne media+ ktotamjeszcze.
W Lechu na przykład niedawno podpisano umowę z Nielbą Wągrowiec w zakresie szkolenia młodzieży i promowania zawodników, wymianie zawodników. To jest niedawna inicjatywa, która mi wygląda na coś w miarę sensownego. Wygląda na to, że to jest początek większej całości. Tutaj linka dla chętnych, żeby poczytać więcej:
Ten krótki i dość niepełny wywód ma zmierzać do tego, że nie wierzę, że może stać się coś co spowoduje, że PZPN zniknie w aktualnej postaci. Oczywiście, fakt, że ja w to nie wierzę nie powoduje że automatycznie skończę z krytykowaniem ich poczynań. Ta sytuacja powoduje, że trzeba się przegrupować, i nastawić na zupełnie inne działania. Ja tych działać konstruktywnych i merytorycznych wypatruje obecnie w Klubach (zdarzało mi się już o tym wspominać tu i tam). To jak chodzi o jakieś szanse na zrobienie kilku kroków do przodu, przynajmniej w największych, i najbogatszych Klubach, ale taka konsolidacja „różnych sił „ mogłaby być także dużą szansą na rozwój tych biedniejszych, mniejszych Klubów.
To się już tu i ówdzie dzieje, podałam przykład Lecha.
I właśnie dlatego, że nikt PZPN-owi żadnej krzywdy nie zrobił i nie zrobi, nie można się teraz odwrócić od Smudy, albo sobie życzyć, żeby mu nie wyszło. Mnie się zdaje, że jak już daliśmy dupy po całości w Polsce, i nie oczyściliśmy się z komuny, także w strukturach sportu, a także nie daliśmy rady zrobić tego dwa lata temu, to już się tego przeprowadzić nie da. Nie da się, bo teraz mamy 2 lata do Euro, później mamy samo Euro, a później to cholera wie co będzie. Może zaczną przynosić efekty obecne, czy odrobinę wcześniejsze inwestycje? Nie wiem, wiem jedno, ja Smudzie życzę powodzenia, i mam nadzieję, że konsekwentnie nie powoła do kadry Dariusza Szpakowskiego, bo przecież Darek nie ma Klubu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości