Jak otwieram swoją pocztę emailową to normalnie dostaję obłędu. Muszę uważać co otwierać a co nie, bo niektóre adresy wyglądają bardzo podobnie do normalnych adresów skrzynek pocztowych, niektóre można rozpoznać w sekundę, a jeszcze inne mają czasami tak intrygujące nazwy, że aż słyszysz podszept diabła, żeby otworzyć ten mail:-)
Uwaga! teraz będzie zdanie sugerujące, czyli moje paranoje:-) otóż odkąd zaczęłam tutaj pisywać komentarze, czyli od początku tego blogowiska, a już napewno od roku w szczególności, te wiadomości o podejrzanej proweniencji, zaczęły się nasilać, o przebojach z komputerem nie ma co pisać. Koniec uwagi sugerującej:-)
I teraz tak, ten cały spam, który rozwala nam skrzynkę to jest zwyczajny pikuś, a właściwie pan pikuś, w porównaniu do wiadomości od różnych znajomych, takich dalszych w szczególności, co to jedyna nitką trzymającą nas w kontakcie jest ta szmira, którzy bawią się w takie swoiste łańcuszki, albo nawet w faktyczne łańcuszki. Ja to nawet rozumiem, że od czasu do czasu ludziska sobie wyślą coś ciekawego znalezionego w necie, albo jakiś zabawny kawał, ale tak dzień w dzień wysyłać komuś po kilka maili dziennie, z prezentacjami, zdjęciami, jakimiś zabobonami, pod tytułem: "jak tego nie wyślesz do 10 osób, to już nigdy nie obejrzysz mody na sukces" albo "wyślij to do 10 koleżanek, a za dwa dni wyjdziesz za mąż za szejka z Arabii" i tym podobne. A przecież jak chcesz wyjść za jakiegoś szejka, to wystarczy się przeprowadzić do Brukseli:-)
No, ale wracając, kupa dorosłych, atam dorosłych, kupa starych koni, siedzi przy necie, i się wzjajemnie zasypują takimi wizjami z tysiąca i jednej nocy, wierzą w takie gówna, że normalnie człowiek jest zażenowany, kurwa, wierzą, że jak wyślą jakąś wiadomość do iluś tam ludzi, to nastąpią wielkie zmiany w ich życiu, a nie wierzą na przykład w Boga.
I trzeba lojalnie powiedzieć, że faceci się w to bawią tak samo jak babki. Ja to lubię czasami dostać jakiś dowcip fajny albo takie coś jak komiks, ale muszę powiedzieć, że w bardzo wielu przypadkach poprostu na takie maile nie odpowiadam, nic, milczę jak zaklęta, bo co odpisać, że do dupy? albo że zabobon? albo że dla idiotów? albo że fajniutkie?
I jak tak nie odpisuję pasjami, to się liczba amatorów wysyłania mi takich bredni z częstotliwością każdego innego spamu, zaczyna zmniejszać. Nie wiem co to znaczy:-)
Inne tematy w dziale Rozmaitości