Zaczęła się nasza KOCHANA liga, kochamy ją i nienawidzimy (to już zostało tutaj w kometarzach ustalone:-)
I w tej kochanej naszej lidze dzisiaj Cracovia przegrała z legią 1:2.
Przegrała frajersko, BO NIE MIAŁA PRAWA PRZEGRAĆ!
Już w pierwszych minutach Cabaj wprowadził mnie w stan obłędu wybijając piłkę do przodu po ataku legii, choć mógł dogrywać do swojego lewego obrońcy, ale postanowił bić na oślep do przodu. Na szczeście nie skończyło się to bramkę dla legii.
Później była czerwień dla Choto w, bodaj, 28 minucie pierwszej połowy, i Cracovia grała w przewadze. Miała, Cracovia, wiele sytuacji podbramkowych, SETEK, kiedy mogła legię dobić, ale piłka dzięki interwencjom Muchy, i dzięki słupkom i poprzeczkom, nie dali rady wpaść bramki.
To jest niewiarygodne, ale ta kartka dla Choto zmotywowała legię do walki, i zdołali wyrównać, a w konsekwencji wygrać ten mecz. Nie byłoby tej wygranej gdyby nie Jan Mucha, Mucha, który jest naprawdę świetnym bramkarzem.
Są tutaj tacy kozacy legionijni, którzy ten mecz uznali za kluczowy, i przyznali JUŻ tytuł legii, ale ja myślę, że na ustalanie kolejności pudła, to trzeba jeszcze trochę poczekać.
A dlaczego tak myślę?
W GÓRĘ SERCA, NIECH ZWYCIĘŻA LECH.
PS ten tekst, oraz mecz- USA 6 : Finlandia 1, jak narazie ( a trwa 3 tercja) w hokeja, mnie trzyma, bo chcę doczekać do 3:30 do meczu Kanada: Słowacja.
Jeszcze może być, ten mój wymarzony finał.
Inne tematy w dziale Rozmaitości