Kanadyjczyki kontra Jankesi
Mnie tam już na etapie półfinałów było w sumie wszystko jedno, kto wystapi w ostatnim meczu, ale taki finał, to jest jednak finał, który można sobie wyśnić. Tych podtekstów NHL-owych tam będzie sporo.
Pamiętam jak Oliwa kiedyś powiedział, że hokeiści mają taką zasadę czy też tradycję chyba bardziej, że po jakichś turniejach narodowych, mistrzostwach świata lub olimpiadach, wszystko sobie "wyjaśniają" po powrocie do NHL. Wiadomo, że na takich imprezach sędziowie nie dopuszczają do bójek, wiadomo też jakie są kary w trakcie meczu, i wiele spraw nie może zostać rozliczonych na lodzie. Dlatego też prędzej czy później chłopaki robią to w NHL.
Dobre, nie? :-)
Hej USA !
PS zwrócono mi uwagę, że mam ten tytuł błędnie napisany, ale niech zostanie, mój wstyd
Inne tematy w dziale Rozmaitości