Zanim zacznę to podsumowanie moje to napiszę, że zbierałam się do niego od niedzieli, straszyłam, że napisze i napisać nie mogłam, pewnie jednak jakiegoś dystansu trzeba odrobinę, nie mówiąc o tym, że jeszcze tak na serio do siebie nie doszłam. Taki mój złośliwy Kolega z Krakowa, ten od „ale wy macie knajpy w tej Warszawie” to jeszcze dzisiaj mnie pytał czy już wytrzeźwiałam. Lech Lech Kolejorz! Mistrz! Mistrz! Kolejorz! Taka była moja odpowiedz.
No dobra, ten tytuł mojego tekstu, to odniesienie do słów naszego trenejro, tak sobie dworował Jacek Zieliński na konferencji prasowej po meczu z Zagłębiem, po którym to Kolejorz zdobył Mistrzostwo Polski. Tak sobie niby dworował, ale aluzja to była nieprawdopodobna do tamtej sytuacji, tym właśnie kultowym zdaniem wytknął poznańskim pismakom, że w niego nie wierzyli. Ma prawo? Ma.
Ja to wiem najlepiej, bo po pierwsze po jego nominacji napisałam, że my z Zielińskim nie polecimy, a po drugie napisałam w złości, że znowu nie zasługujemy na Mistrzostwo Polski, po tym remisie z Odrą Wodzisław. A tu niespodzianka taka, że pierwszy odlot mamy za sobą, bo to Mistrzostwo po zakończeniu I rundy było raczej nieoczekiwane dla mnie. Parę razy miałam wrażenie, że jakieś mecze trzeba wygrać, jak na przykład ten mecz w Bełchatowie, tam padł remis, trochę ten remis jest usprawiedliwiony poprzez fakt, że przez więcej niż połowę meczu graliśmy w 10, po czerwieni dla Wojtkowiaka. To był dobry mecz wykonaniu Bełchatowian, bo odcięli nam kompletnie Lewandowskiego, i nie pozwoli mu hasać po boisku. Z perspektywy czasu, te 2 punkty nam brakowały, ale z drugiej strony w tym osłabieniu jednak nie oddaliśmy Bełchatowianom pola.
Nie mam pojęcia jak się sprawy ułożą po odejściu Roberta Lewandowskiego, oraz czy na pewno pozostanie w Poznaniu Sławomir Peszko, ale mam nadzieję, że jakoś się jednak ułoży. Peszce się należy kolejna podwyżka, a na miejsce Lewandowskiego z pewnością trzeba kupić kogoś gotowego do natychmiastowego zajęcia jego miejsca, żadnych eksperymentów z młodymi chłopakami teraz, bo teraz mamy eliminacje do LM, i nie ma na to czasu, oni się jeszcze nagrają w lidze, i w Pucharze Polski, będą mieli swoje szanse na udowodnienie, że na ten pierwszy skład zasługują. Co do składu w ogóle, to w kilku miejscach wypadałoby jakieś wzmocnienia zrobić, jak na przykład boczny obrońca albo boczny pomocnik, a Krivetsa trzeba zacząć chyba próbować w środku, bo miał w tym sezonie kilka takich meczy, że widać było, że środek i rozegranie to dla niego chyba najlepsze miejsce. No ale co, pan trener Zieliński to jest Mistrz, i co jemu będę taktykę ustalać, nie? :-) że o pieniądzach na zakupy nie wspomnę.
Jacek Zieliński wyznał prasie, że przełomowym momentem dla drużyny było odpadnięcie z PP w tym sezonie, i powiedział, że czasami trzeba dostać w pysk, żeby się otrząsnąć, i wziąć do roboty. Cholerna prawda, te jego słowa, choć dla nas na pewno najważniejszy od kilku sezonów było TYTUŁ MISTRZOWSKI. Z tego ubiegłorocznego PP też się cieszyłam, bo trofeum krajowe, jest jednak ważnym osiągnięciem, nie mówiąc o tym, że widowisko kibicowskie ze strony kibiców Lecha było doskonałe, i jak chodzi o liczby okazałe, jedno z największych wyjazdowych świąt naszego Klubu w całej jego historii.
Chłopaki boiskowi24 już jakieś podsumowania zrobili, gzew to nawet spuentował, że liga do dupy, ale ja mam od dwóch gdzieś lat takie przekonanie, że jednak coś drgnęło w mentalu tu i tam, że jednak te budowy stadionów i euro dały nam też taki impuls do zmian, że w tych mniejszych Klubach też zaczęto główkować nad tym jak nie pozostać specjalnie daleko za tymi co w euro wezmą udział jako organizatorzy. Stawiam taką tezę, że mamy teraz okres przejściowy, po którym musimy iść w górę, jako liga oczywiście. Jedyna moja obawa jest taka, żeby nie doszło do dalszego niszczenia środowisk kibicowskich, które SĄ tych klubów potencjałem niespożytkowanym, i potencjałem detalicznym, takim regionalnym targetem dla różnej maści sponsorów. Żeby tak się nie stało to oczywiście w tychże kibicach cała nadzieja, że na to nie pozwolą, i nadzieja jednak w zdrowym rozsądku prezesów Klubów w całej Polsce, którzy mam nadzieję albo to rozumieją albo zrozumieją, i nie pozwolą na to, żeby ktoś z Warszawy próbował nimi kręcić, bo strącą jedyny kapitał jaki można zaoferować potencjalnemu sponsorowi.
Nie mówiąc o tym, że KIBOLE TO SERCE KLUBU, bijące dla niego.
Nie wiem czy ta moja nadzieja, i fakt, że być może ja widzę te sytuacje w lidze jako taki czas przełomu, po którym można iść tylko w górę, nie jest czasem naiwnością, co? Ale teraz, nikt mi tego nie udowodni, chyba:-)
Ja to jestem choleryczka typowa, wnerwię się czasami, ale w gruncie rzeczy zawsze wierze w swoich do końca. Wierzę z meczu na mecz, wierzę generalnie, a jak widzę, że zasadniczo w Klubie się w miarę dobrze dzieje, to jestem też spokojna o przyszłość, tę najbliższą, jak i te dalszą.
Ciemniak wymienił już całą naszą drużynę MISTRZOWSKĄ, więc ja sobie daruję, dla mnie jest w tej drużynie kilku ludzi, którzy zasługują jednak na osobne dziękuję, mianowicie Maniek, Bartek, Ivan, Robert i Sławek. Specjalne wejście dla Kotora, który nam te ostatnie mecze wyciągał, dla Zielińskiego, który sobie z tymi chłopakami poradził, i dla Rutkowskiego, który na ten Klub łoży kasę.
Special dzięks, każdy to powie, Cracovia rządzi w Krakowie!
Dzięki tym ludziom mamy ten TYTUŁ MISTRZA POLSKI. Teraz musimy powalczyć jeszcze o LM, a później obronić ten tytuł w następnym sezonie, i tak sobie siąśćna Polskim tronie, a jak:-)
Mistrz! Mistrz! Kolejorz!
Lech to są Pany!! Niebiesko-białe szatany, Lech to są Pany!! Niebiesko-białe szatany!

Inne tematy w dziale Rozmaitości