Napiłam się wódeczki, o dziwo nie spadłam pod stół, chyba nie jestem alkoholiczką, ale tylko chyba, bo w Irlandii mają inne zdanie.
Wróciłam i sobie drugą połowę oglądam, jak wyglądała pierwsza też mniej więcej wiem, i niestety narazie drukarze ze Skandynawii wygrywają z Kamerunem. Trzeba powiedzieć, że mecz jest bardzo dobry, właściwie jest jak na ringu, wymiana ciosów. Kapitalne, lubię takie spotania.
Do pełni szczęścia brakuje mi przynajmniej remisu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości