"Supergrypa" powoduje spustoszenie w szpitalach. Dotrze do Polski?

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Termin "supergrypa” coraz częściej pojawia się w mediach w związku z wyjątkowo ciężkim sezonem grypowym, który zaobserwowano szczególnie w Wielkiej Brytanii. Chodzi o dominujący w tym roku podtyp wirusa grypy A/H3N2, który doprowadził tam do przeciążenia szpitali i oddziałów intensywnej terapii dla dzieci. Eksperci uspokojają jednak, że choć skala zachorowań jest duża, sam wirus nie jest nowy ani bardziej "zjadliwy” niż w poprzednich latach. A osób zainteresowanych szczepionką na grypę w Polsce jest ok. 200 tysięcy więcej, niż w ostatnim sezonie infekcyjnym.

Czym jest "supergrypa” i skąd ten termin

"Supergrypa” to określenie potoczne, odnoszące się do sezonów, w których liczba zachorowań na grypę jest wyjątkowo wysoka. Jak wyjaśnia James Hay, adiunkt z Zakładu Modelowania Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Oksfordzkiego, obecna sytuacja nie odbiega od znanych scenariuszy ciężkich sezonów grypowych. 

- Sytuacja nie jest bezprecedensowa: mieści się w zakresie tego, czego naukowcy spodziewaliby się w czasie ciężkiego sezonu grypowego - mówił Hay na łamach „The Conversation”.

Ekspert zwraca uwagę, że dominujący obecnie wirus A/H3N2 krąży wśród ludzi od 1968 roku i przeszedł wiele mutacji. - Zgodnie z tą definicją, supergrypa występuje co kilka lat - tłumaczy. 

Objawy grypy A/H3N2. Na co zwracają uwagę lekarze

Objawy zakażenia wirusem A/H3N2 nie różnią się jakoś bardzo od innych szczepów grypy. Najczęściej pojawiają się wysoka gorączka, silny ból głowy, bóle mięśni i uczucie skrajnego osłabienia. Charakterystyczne jest nagłe wystąpienie dolegliwości: chorzy często mówią, że "ścięło ich z nóg”.

W przeciwieństwie do przeziębienia, objawy grypy pojawiają się gwałtownie i mogą szybko prowadzić do powikłań, zwłaszcza u dzieci, seniorów oraz osób z chorobami przewlekłymi. Duża liczba hospitalizacji nie oznacza cięższego przebiegu samej choroby, lecz jest konsekwencją masowej liczby zakażeń. 


Leczenie "supergrypy"  

W przypadku podejrzenia grypy lekarze podkreślają, że nie należy zwlekać z wizytą u lekarza. Dostępne są leki przeciwwirusowe, które działają najskuteczniej, jeśli zostaną podane w ciągu 48–72 godzin od wystąpienia pierwszych objawów. Pomocne mogą być także testy combo dostępne w aptekach.

Eksperci uspokajają również w kwestii szczepień. Dostępne szczepionki chronią przed dominującym podtypem A/H3N2. - Szczepionki w tym sezonie zapewniają skuteczną ochronę przed ciężką grypą. Dzieci zaszczepione na grypę mają o około 70–75 proc. mniejsze prawdopodobieństwo hospitalizacji, a dorośli o około 30–40 proc. - informuje James Hay.

Kryzys grypowy w Wielkiej Brytanii 

Najbardziej alarmujące doniesienia napływają z Wielkiej Brytanii. Jak informuje "The Independent”, cytowany przez "Wysokie obcasy" pediatryczne oddziały intensywnej terapii są przepełnione, co zmusza szpitale do odwoływania lub przekładania planowych operacji - w tym zabiegów kardiologicznych.

Przedstawiciele Pediatric Critical Care Society ostrzegają, że możliwości intensywnej terapii pediatrycznej są bardzo ograniczone, a sytuacja pogarsza się od tygodni. Główną przyczyną jest fala infekcji wirusowych, zwłaszcza wspomnianej grypy A/H3N2 oraz RSV. W ciągu jednego tygodnia liczba zachorowań wzrosła tam o ponad połowę.

- Sezon grypowy rozpoczął się w październiku, czyli bardzo wcześnie. Dzieci, które na nią chorowały, znacznie częściej wymagały intensywnej terapii niż zwykle - opowiedziała pediatra z północno-zachodniej Anglii w rozmowie z „The Independent”.

- To największa liczba dzieci z grypą na oddziałach intensywnej terapii, jaką widziałem w swojej dotychczasowej karierze - dodała lekarka.  


Wirus H3N2 w Polsce i szczepienia 

Wirusolodzy uspokajają, że dominujący szczep nie jest wynikiem rekombinacji ani "nowym wirusem”. - To wciąż ten sam wirus H3N2, który krąży wśród ludzi od 1968 roku, ale z pewnymi mutacjami w genach - wskazuje Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób.

W Polsce sytuacja nie jest jeszcze tak alarmująca jak w Wielkiej Brytanii, jednak lekarze obserwują systematyczny wzrost zachorowań. Objawy obejmują wysoką gorączkę, kaszel, bóle głowy, zmęczenie, a u części chorych także dolegliwości ze strony układu pokarmowego.

ECDC podkreśla, że najskuteczniejszą metodą ochrony pozostaje szczepienie. Do końca listopada w Polsce zaszczepiło się przeciw grypie ponad dwa miliony osób, czyli o ponad 200 tys. więcej niż w całym poprzednim sezonie. Szczyt zachorowań w Polsce przypada zwykle przypada między drugą połową stycznia a połową marca.  


Fot. Unsplash/zdj. ilustracyjne

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj44 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Rozmaitości