Dzisiaj w południe słuchałam sobie rozmowy Karnowskiego w Trójce, którego gościem był Piotr Semka, oraz jakaś pani z polityki czy skądś, nazwiska nie pomnę, i świergolili sobie sympatycznie, Piotr Semka poruszył temat miłości do kobiety, całował w rękę swoją koleżanke z konkurencyjnej gazety, aż tu nagle temat zboczył (przepraszam za słowo) na Mundial.
Pan Semka oraz ta pani z polityki czy skądś, której nazwiska nie pomnę, byli zdania, że Portugalia powinna sobie strzelanie bramek na 3:0 odpuścić. Bo Korea transmitowała pierwszy raz mecz, bo ich skompromitowali, i teraz nie wiadomo co się z tymi piłkarzami stanie jak wrócą do domu. Czy aby ich na zlecenie reżimu nie zabiją. Piotr Semka wyraził takie oczekiwanie w stosunku do trenera Portugalczyków, że on powinien inicjować w zespole zachowanie umiaru, zważywszy na sytuację polityczną w ich kraju, i że w takiej sytuacji powinno sie zachować umiar, czujność i wrażliwość.
Ja rozumiem bardzo szczytne intencje Piotra Semki, i tej babki z polityki czy skądś, której nazwiska nie pomnę, ale mam bardzo poważne mieszane uczucia.
No niby można nie strzelać więcej, ale co jeśli Koreańczycy by im pyknęli z 2 bramki, mieliby wtedy zacząć strzelać dalej?
A co jeśli wyraźnie byłoby widać, że nie grają? ktoś złożyłby jakiś protest, powołanoby komisję i FIFA by Portugalczyków ukarała? bo skoro prawdziwych drukarzy nie karają, to może ukaraliby tych co mają dobre serce?
A co z duchem sportu?
A nie lepiej im pomóc zwiać? dać jakąś kasę, podrzucić plan, i tym samy zrobić dobry uczynek? Nie lepiej to? No niby nie lepiej, bo podobno oni mają powiedziane, że jak nie wrócą, to ktoś z ich rodziny będzie miał kłopoty. Podobno.
Nie wiem, mam mieszane uczucia, też za komuny jeździliśmy na Mundiale, mieliśmy nawet sukcesy, i co, wtedy ktoś nam dawał taryfę ulgową, bo tutaj rządziła Polska Zjednoczona Partia Robotnicza?
Inne tematy w dziale Rozmaitości