Wczoraj mi tutaj pan Jacek Jarecki napisał, że bardzo mejbi, że Wichniar podpisze kontrakt z Lechem, a dzisiaj już się wszyscy rozpisali:-) rozdzwoniły się telefonen, i portalen się rozpisacht. No dobra, jaja sobie robię, Wichniarek narobił sobie koło pióra tym włażeniem drugi raz do tej samej wodu, teraz zlecieli z hukiem do 2 bundesligi, i znowu się znalazł w punkcie wyjścia.
Ja tutaj niedawno napisałam, że bym sobie wyobrażała Wichniara w Kolejorzu, i stawiałam taką tezę, że on może i pograć ze dwa lata na dobrym poziomie, i sprawdzić się u nas. Jemu idzie tam gdzie jest wokół niego dobra atmosfera, więc jak będzie walczył, a będzie, to pewnie tej dobrej atmosfery nie zabraknie w Poznaniu.
Straszny cyrk jest z transferami w tym oknie, i Jacek Zieliński prawdopodobnie już robił szum, że bez napastnika to my sobie możemy, w tej lidze mistrzów. Oczywiście, że trzeba było wcześniej reagować, kiedy już pachniało kłopotami na zakupach, ale teraz nie ma co marudzić, brać Wichniara do roboty, i my i on jesteśmy w kłopotach, no i Wichniar jest nasz. Jedno co mnie martwi trochę to to, żeby jacyś bezjajowcy nie robili mu koło pióra, bo facet jest specyficzny, i indywidualista do entej potęgi, więc niech mu tylko wyjdzie (przepraszam) od początku, bo charakterem, w sensie miłością, to on drużyny nie kupi.
Mamy już Kiełba do pomocy, podobało mi się jak powiedział, że będzie się starał aby o nim nie mówiono, jako o "nietrafionym transferze" :-) chłopak wszystko dobrze rozumie, i dam sobie obciąć paznokcie, a bardzo je lubie, że sobie poradzi, i będzie naszą pociechą.
Peszko zostaje, nie wiem czy te ptaki co ćwierkają, to prawdziwie, że się Peszko zakiwał, ale niech mu tam, teraz do roboty, i walczć, to odrobi opinię, przynajmniej do następnego okna transferowego.
Testujemy tam jeszcze różnych ludzi, i zdałoby się przyspieszyć ruchy, bo pierwszy mecz w LM tuż tuż, a do ataku przydałby się jeszcze jakiś młodziak, jeszcze ktoś do obrony, i jakiś jajeczny pomocnik. Za dużo? :-)
Inne tematy w dziale Rozmaitości