nie ma żadnego zdjęcia
ależ bądzmy realistami
a w tle śmiejący się wąsaty borsuk
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taką oto PUSTĄ , w sensie wolną od zdjęć, prezentację dostałam dzisiaj na maila od Kolegi, tego od "ależ Wy macie knajpy w tej Warszawie". Znaczy się, chłopak ma dystans, no i zna się na swojej płci, nie? Na początku to nawet pomyślałam, że mi wywali jakieś zdjęcia piłkarzy, bo czas mundialowy mamy, ale jak otworzyłam, i zobaczyłam, że to żart, to pomyślałam, no tak, oczywiście, że nie ma.
Bo dzisiaj wszystko postawione na głowie. Wydepilowane chłopacki głosuja na Wącha, partia amatorów (w najbardziej optymistycznym wariancie) rządzi Polską, singiel jest nazywany starym kawalerem, a starzy kawalerowie nazywani singlami, polityka przyjmuje ludzi, którzy się do żadnej innej pracy nie nadają, zupełnie jak redakcje sportowe, a szef rządu trzęsie gatkami przed negocjacjami z sąsiadem w sprawie najważniejszego dla nas śledztwa, kandydat na prezydenta z wąchem boi się otwartej wymiany poglądów. Nie mówiąc o tym, że mężczyźni coś ze soba ustalają, by później jeden z nich świadomie złamał dane słowo, co znamionuje brak honoru.
Żadne sprawy nie są załatwiane po męsku. Cipki a nie faceci się w tej Polsce hodują, i w Europie całej zresztą też. Przyjdzie jakieś przesilenie w końcu? możliwe, ale chyba nie za mojego życia.
Z nostalgią wspominam taką sytuację drogową, kiedy to sobie śmigałam na Mazury, i na światłach, w Warszawie, na pasie obok stanęły dwa auta. Z tego drugiego wyszedł młody szczon, tak coś ze 25 lat, i podszedł do kierowcy, coś mu tam wygarnął, i odchodząc kopnął w koło, więc ten kierowca z pierwszego auta wyszedł, tak cirka 40-45 lat, i doskoczył do młodego, popchnął go, coś tam mówiąc, ale niewiele, na co młody się odwinął i strzelił mu w zęby, tamten upadł, następnie pozbierał się, poprawił okulary, i bez jakiechkolwiek dodatkowych ruchów i koemntarzy, wsiadł do auta i odjechał. Przypuszczam, że jeden drugiemu zajechał drogę.
Załatwili sprawę na długość zapalonego czerwonego światła, i po zawodach. Nie zaliczam ich do idealnych mężczyzn, bo skąd mnie wiedzieć jacy byli, ale przynajmniej wiadomo było który ma do którego pretensje, i kto wygrał, a kto się pogodził z przegraną, i poniósł konsekwencje.
Inne tematy w dziale Rozmaitości