Anna Anna
127
BLOG

Kończy się Mundial, i nie tylko

Anna Anna Rozmaitości Obserwuj notkę 36

Zostało jeszcze kilka meczy, ale dla mnie Mundial skończył się wczoraj. Odpadła moja kochana Argentyna, odpadła z Niemcami, których nienawidzę, odpadła przegrywając wysoko, odpadła przede wszystkim dlatego, bo nie miała trenera, odpadła, bo nikt nie był wstanie zareagować na to co się wydarzyło w I połowie meczu, przegrała bo zaczęła bić głową w ścianę. Nikt nie szefował na ławce, nikt nie szefował na boisku, nie było bramkarza, Messiemu to wywyższanie nie pomogło, przyjechał wyzyłowany sezonem, i przegrał trofeum, z którym byłoby mu do twarzy. Nie wiem jakiego oni potrzebują trenera, może Niemca? a może powinien tam pojechać ktoś kto ma ego większe od Mourinho, a może sam Mourinho? Do tego kiedys dojdzie, pomimo, że on pierdzieli inaczej, to on kiedyś jakąś reprezentację obejmie. Nie wiem, nie wiem, kto by ich wziął w karby, kto by ich scementował, to moim zdaniem, z nich mozna wyjąć tony dobra piłkarskiego tylko jeśli będa dużyną, w trudnych chwilach się okazało, że nią nie są.

4 lata temu czułam się podobnie, podobnie fatalnie, bo wtedy też przegrali z Niemcami (właściwie to podwójnie, ze względu na naszych), wtedy też było gorąco, bardzo, były przepychanki, bo Niemcy grali tak jak wczoraj, kopali gdzie popadnie, i choć Argentyńczycy grają zawsze ostro, to jednak w znakomitej większości dla nich celem jest piłka, a nie piłkarz. Ja ich między innymi za to kocham, z jednej strony za ostrą grę w obronie, za gorącą krew, za emocje, za technikę, za najpiękniejszy sposób poruszania się, za nieprzewidywalność, za taki futbol, którego nie da się opisać, bo umyka. No, ale jedną koszmarną wadę mają, nie umieją zrobić tak, żeby raz na 4 lata być zespołem.

Ja piłkę południowoamerykańską kocham, i naturalnie w turnieju pozostał jeszcze Urugwaj, z Forlanem, który potrafi wszystko, nie jest maszyną piłkarską z motorkiem w tyłku, ale potrafi wszystko, będę im z serca kibicować.

Ten wycinek życia, sportem nazywany, kręci się u mnie wokół reprezentacji Polski, Lecha Poznań, i reprezentacji Argentyny, jestem kibolem tych drużyn, i zaznaczam, że być kibolem w Wielkopolsce nie oznacza niczego negatywnego.

Cholernie żałuję, że odpadli Włosi, że odpadli Angole, że dalej nie dał rady iść Meksyk, dla mnie to jakby brakło soli w zupie.

Gabriel Batistuta był, według mnie, jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, a nigdy niczego nie osiągnął z reprezentacją, tak czasami jest, są gwiazdy, piłkarze zjawiskowi, doskonali w swoich ligach, a nie potrafiący tego potwierdzić na Mundialu, to nie dotyczy Batigola, bo on na Mudnialach grał dobrze, ale mówie o gwiazdach zespołów, które już dawno, lub wczoraj, wyleciały z MŚ. To tylko potwierdza, że zgodna drużyna może góry przenosić. 

No nic, może za cztery lata, albo Polska, albo Argentyna. Jesteśmy chyba do siebie podobni, oni mają za dużo, a my za mało.

 

Anna
O mnie Anna

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Rozmaitości