Jan Pospieszalski zaprosił kilkoro gości do swojego programu, żeby porozmawiać o zamordowaniu tej Włoszki, i generalnie, jak rozumiem, o wartości życia. Między nimi był Hartman. Zastanawiam sie po jakiego grzyba Jan Pospieszalski zaprosił te postać. Właściwie to chętnie ogłosiłabym konkurs, ale może nie być frekwencji, więc kilka pomysłów poniżej napiszę. Czy po to, żeby mówił nam, że "dusza" nie istnieje, a jest legendą sprzed 2500 lat? Czy może aby udzielił nam (w sensie Polakom) lekcji pokory? Czy też dlatego, że zabrakło Panu Jankowi jakiegoś aroganckiego Żyda, który w dyskusji ustawi katolików na z góry zaplanowaną przez siebie pozycję? A może chciał Pan Janek zareklamować B'nai B'rith Polska? Zastanawiam się, a może Pan Jan zaprosił go, bo uznawał (chyba mogę użyć czasu przeszłego) człowieka za wielkiego erudytę? etyka? za błyskotliwego filozofa? No, napewno tylko błyskotliwy filozof wpadłby na pomysł, żeby wygłosić te sekwencję o duszy. Na dodatek wygłosić ją i nie ponieść konsekwencji takich, żeby na przykład stracić zeby, te trzy co mu zostały. Jedynie Gowin zdobył się na krytykę, dobre i to. Nie mogę się zdecydować po co Hartman zabierał w studio powietrze. Ale wiem, że należy postępować wg zasady "nie nadstawiam drugiego policzka".
Inne tematy w dziale Polityka