Anna Anna
198
BLOG

O trenerach

Anna Anna Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Tak mnie jakoś wzięło na trenerów. Wzięło mnie bo mnie osaczają:-) dobra, żartuję. Pooglądała sobie dzisiaj kawałkami mecz naszych siatkarek z Bielska Białej z Włoszkami, i posłuchałam na czasach Wagnera. Nie ma na czasach żadnego darcia twarzy na dziewczyny ale też mało jest merytorycznych podpowiedzi. Mało, nie mówię, że nie ma ale jest mało. Komentował mecz Niemczyk, i on ze swego stanowiska widział więcej niż trenerzy z ławki. Powtarzam, nie jest moim celem glanowanie Wagnera, bo faceta cenię, mam jednak wrażenie, że można przekazać więcej do gry, do kolejnych akcji. Trochę więcej uwag. 

Przypomina mi się od razu mój Brachol (w sensie, że idąc tropem siatki) jak on słyszy na czasach Matlaka, to go strzela ch.j. Jak mamy okazję razem oglądać mecz albo o tym gadać, to słyszę ciągle "no sama powiedz, po ch.j on im mówi że zj.e.ły? przecież one już to wiedzą, teraz trzeba im k.rwa powiedzieć jak mają sobie poradzić w następnej akcji albo podpowiedzieć co zrobić, żeby nie dać ciała w konkretnej sytuacji, jakiejś powtarzalnej na ten przykład".
 
Trener Matlak ma na koncie swoje sukcesy ale zawsze przychodzi taki czas, kiedy już nie staje wiedzy, wytrzymałości, zdrowia, cierpliwości, takiego wiecie, siły parcia do przodu. I wtedy chyba powinno się już koncentrować na jakichś mniejszych zadaniach, choćby klubowych. Ja mu nie odbieram jego wiedzy i sukcesów, mówię tylko, że na kadrę dzisiaj jest nam potrzebny ktoś młodszy.
 
Jak mnie Karlin na ostatnich ME siatkarek dyscyplinował, i mówił, że Makowski powinien prowadzić kadrę, to trochę na niego prychałam, z sympatią ale prychałam (użył niewłaściwych argumentów:) a teraz widzę, że chłopaki miały rację, i mój Brachol, i Karlin, co do zasady mieli rację. Jego podpowiedzi na czasach naszym siatkarkom były wyłącznie merytoryczne, nie było żadnego darcia buzi, a wiemy przecież, że Makowski jest porywczy i spierniczyć umie, ale wówczas chyba miał jakieś przełamanie. Matlak opuścił kadrę ze względu na chorobę żony, i chyba cała ta sytuacja wyszła jednak na dobre. Wedle powiedzenia, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. I chyba wyszło na dobre nie tylko dla trenera Matlaka ale też wyszło na pewno naszej drużynie, i wyszło też na dobre, na przyszłość, dla Makowskiego.
 
Popatrzmy na Adama Małysza, powiedział ostatnio, że Lepistoe jest trenerem doskonałym od strony technicznej ale brakuje mu taktyki. Zawodnik formatu Małysza nie powinien sobie taktyką zaprzątać głowy, za niego powinien myśleć trener. On powinien martwić się tylko o to, żeby oddać dwa równe skoki, nie? :-) zjeść bułkę z bananem, i chwatit. Oni napewno się dogadają, mnie ta sytuacja służy tylko za kolejny przykład.
 
Dajmy jeszcze przykład ręcznej, każdy kto ogląda od czasu do czasu ręczną to wie, że Wenta gra razem z drużyną, pewnie też traci kilka kilogramów, jak zawodnicy, śmiga wzdłuż tej swojej linii jak perszing, i gra. Jak przychodzi do czasu albo jak dorwie jakiegoś szczypiornistę na ławce, to on bezustannie ma jakieś uwagi merytoryczne. Tam nie ma tracenia energii na jakieś niepotrzebne analizy TEGO CO BYŁO, bo co było to już było. Ten co spierniczył akcję to wie, że spierniczył. Co mnie zawsze w Wencie ujmuje, to to, że on się na tej robocie zna, a że się zna, to widać po wynikach. Jak o te czasy chodzi, i o jego przekaz to już słucham się Brachola, bo jak o ręczną chodzi, to on jest dla mnie autorytetem. Jak mówi, że Wenta dobrze na czasach gada, to ja mu wierzę.
 
Przypominam sobie taki jeden nagrany z szatni Lecha film, kiedy trenerem był Michniewicz, graliśmy wtedy na Łazienkowskiej rewanż z Legią o PP w 2004 roku. Ostatecznie zremisowaliśmy 1:1 ale w przerwie tego meczu do szatni została wpuszczona kamera i nagrywała ten czas. Nie wiem jak ten czas określić w jednym zdaniu, może tak, był ogień ale profesjonalny? To trzeba sobie obejrzeć, pamiętam, że Michniewicz na początku kazał wszystkim zdjąć buty, usiąść spokojnie na miejscach, i patrzeć na tablicę. Próbował rysować na tablicy jak mamy grać tę druga połowę, jak sobie poradzić z Legią w konkretnych akcjach, i pamiętam, że szatnia się nie mogła wyciszyć, a Madej się trochę miotał po szatni, coś cały czas gadał, pomimo, że Michniewicz próbował od początku zwrócić uwagę na siebie, w końcu Michniewicz ryknął na niego "zamknij się Madej, tu patrzymy wszyscy!". Nastała względna cisza, a Czesiu poszedł ostro po taktyce, a później motywował ich emocjonalnie. Były brzydkie wyrazy, które też są w jakimś procencie pewnie nieuniknione i potrzebne dla wzmocnienia przekazu. Dobre to było, i tego mi w nożnej brakuje, brakuje mi tej wiedzy jak wygląda te 15 minut w szatni. Miotam się ze swoimi myślami, bo z jednej strony taka jest uroda piłki nożnej, że czasy są dla kamer zamknięte, i ja to, jako konserwatystka, rozumiem. A z drugiej strony walczy ze mną ten głód wiedzy, jak jest w przerwie, w szatni piłkarzy nożnych.
 
Temperament trenerów nogi, i ich ruchy w trakcie pierwszej połowy możemy oglądać bez skrępowania tylko na stadionie, możemy czasem zobaczyć w tivi jak nam kamerzysta pozwoli ale szatnią nie śmierdzimy, i to mocno nas, fanów, zubaża:-) Chyba nie ma niczego lepszego jak zobaczyć w nożnej "czas". Ja ten "czas" w PP Lecha oglądałam wielokrotnie, żeby się tym nasycić, i poczuć ten klimat.
 
Popatrzymy na koniec na Wierietielnego, w zeszłym sezonie powiedział, że "cała Norwegia za Marit, a cała Polska przeciwko Justynie" w tym roku wziął jeszcze więcej na siebie jak chodzi o obronę Justyny. Ale chyba nas czegoś ten trener nauczył, nie? Nauczył nas, że trzeba stawać po stronie naszych sportowców, szczególnie tych, którzy są waleczni, mają wyniki a ktoś ich próbuje oszwabiać na korzyść "swoich".
 
Nie, nie namawiam, do śpiewania naszym piłkarzom nożnym przegrywającym kolejny mecz "nic się nie stało" Boże broń. Namawiam tylko do stawania po stronie naszych kiedy trzeba. A jak ktoś nie czuje kiedy trzeba to dzwon, i kibic sukcesu, co jest w ustach kibica piłkarskiego największą obelgą:-)
 
I jak tutaj nie pisać w kółko maćku o szkoleniu młodzieży w nożnej, o trenerach w ekstraklasie, o trenerach w skokach, kiedy, w tym piekielnie szybkim sporcie wszelakim, od nich tak cholernie dużo zależy?
 
Anna
O mnie Anna

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości