Zupełnie nieoczekiwanie dla mnie napotkałam rozmowę pani redaktor Pieńkowskiej z Karolem Bieleckim.
Nieoczekiwanie, bo ani ja nie oglądam stacji w której wywiady pani redaktor Pieńkowskiej się ukazują, ani nie sądziłam, że Karol Bielecki udzieli jej wywiadu.
Cała akcja ( w sensie wywiad) miała miejsce przed Mundialem. Cała akcja miała miejsce po utracie oka przez Karola. Można by sądzić, że to jest moment dla dziennikarza IDEALNY, moment DOSKONAŁY W CZASIE, i według mnie to właśnie był taki moment.
Padały różne pytania, i padały różne ze strony Bieleckiego odpowiedzi.
Chciałoby się, żeby z Bieleckim rozmawiał dziennikarz który zna się na rzeczy, który czuje klimat, który wie o co zapytać i sportowca i człowieka który stracił oko.
Padło takie pytanie, co Bielecki robi w wolnym czasie, no i ten gada, że czyta, Pieńkowska Pyta co, a Bielecki mówi, że czyta historię Polski. I wiecie co? nie zainteresował ją ten temat. Aż się prosi pociągnąć rozmowę, a choćby w kierunku okresu naszej historii jaki interesuje Karola.
Druga sprawa, Bielecki mówi, że sie przyzwyczaił do samotności, a ta na to? Nic. No pewnie, samotność to nie temat dla TVN Style.
Jolanta Pieńkowskąa która potrafi niewiele, której ta rozmowa sie układała sama, i tym samym mogła wycisnąć Bieleckiego jak cytrynę, mogła zapytać o wszystko, ale pani redaktor nie nie zapytała, i nie wycisnęła.
W sumie to można napisać, brawo Karol, nie? facet udzielił wywiadu, sam go poprowadził, w żadnym obszarze się nie odkrył, powinien być z siebie dumny. Ale z drugiej strony, stracił czas.
PS trochę zmieniłam tę końcówkę tekstu, bo do cholery, teraz zauważyłam że ja tutaj nie mam ostatniego akapitu!
Inne tematy w dziale Rozmaitości