Pani Zofia Czerwińska publicznie, w ogólnopolskiej telewizji, a nawet w telewizji rządowej, reklamowała gzik z pyrami.
I chwała jej za to, gzik z pyrami warto reklamować w każdej telewizji, bo to jest bardzo dobra wyżerka, U nas na wsi, to jest jedzenie piątkowe.
Mam tylko taki kłopot malutki, że do tego gziku zaordynowała sobie kminek.
Nie ma na to mojej zgody.
Poza tym, jak już pan Okrasa gotuje pyry do gziku, to niech to zrobi po Bożemu, w mundurkach.
Twaróg półtłusty lub tłusty rozprowadzić z mlekiem (można szaleć i rozprowadzić śmietaną) następnie trzeba dodać drobno pokrojoną, wcześniej zmożoną solą cebulę ( w sezonie najlepiej dodać szczypiorek) na koniec sól i pieprz do smaku, ja lubię dużo pieprzu. Z solą ostrożnie bo była w cebuli.
Pyry gotujemy w mundurkach. Obieramy przed jedzeniem, niby wiadomo ale jakby się jakiś geniusz kulinarny skusił:-) i jak kto woli to może na te pyry dodać kawałek masła. Pani Zofia Czerwińska mówi, żeby to był duży kawałek, to niech będzie duży.
Ale żadnego kminku!
Inne tematy w dziale Rozmaitości