no właśnie, ja myślę Arboleda. Dzisiaj.
To nie jest tekst o Lechu, mnie chodzi o to jakie masz skojarzenia, co się od razu narzuca kiedy "mówisz".
Kiedyś mówiąc Lech myślałeś Reiss, do niedawna mówiąc Lech myślałeś Lewandowski. Powinno być tak, że mówisz "nazwa drużyny" myślisz "kapitan" ale często tak nie jest. Często też na boisku liderem jest kto inny, a kto inny rządzi szatnią, kto inny zostaje wybrany kompromisowo na lidera grupy. U nas właśnie tak jest, możliwe, że Bosacki ma za małą charyzmę, jest za flegmatyczny jak chodzi o zachowanie na boisku, pomimo, że on mimo wieku (w końcu nie też takiego zaawansowanego jak na obrońcę) jest nadal bardzo szybki. Mozliwe też, że doskonale nadaje się na takiego kopromisowego kapitana drużyny pełnej charakterów lub charakterków. Pomimo, że ducha na boisku ma obok Arboledy Djurdjewic. Mam nadzieję, że powrót Murawskiego spowoduje, że on, tak jak ongiś bywało, będzie na boisku rządził.
Dalej.
Mówisz Pool myślisz Gerard.
Mówisz ManU myślisz Rooney.
Mówisz Roma myślisz Totti.
A do niedawna? do niedawna mówisz AC Milan myślisz Paolo Maldini.
Dzisiaj mecz Barcelony z Arsenalem, mówisz Barcelona myślisz Messi.
A mówisz Arsenal, i co myślisz? kurde no ja myślę Szczęsny, bo to Polak i gra w bramce tego zespołu. Ale tak sobie gadaliśmy z Kolegą rollingpolem, tutaj:
http://annaw-anna.blogspot.com/2011/02/no-i-musze-bronic-czystosci-gziku-z.html#comments
i doszliśmy do wniosku, że czegos temu Arsenalowi brakuje, ducha im brakuje, charyzmy im brakuje, bo ani tej charyzmy nie ma na boisku ani na ławce trenera. Chłopcy ładnie i z polotem grają, jest tam grupa zdolnych ponadprzeciętnie ludzi ale ducha brak czy czego tam ale brak. To oczywiście tylko nasz wniosek.
To tak na rozgrzewkę, bo mnie sie już przed jutrzejszym meczem gotuje pod kopułą.
Na deser, mówisz Barcelona, i masz:

I jeszcze historia:

I na koniec nasz wojownik:-)

Arsenal : Barcelona, mały PS
Leo miał teraz setkę i skiepścił, dobrze Młody wyszedł, i go trochę postraszył.
Wpadła, Villa w 26'.
Wpadła, Van Persie w 79'.
Szacunek dla Angoli, u nich można być pewnym jednego, do końca będą szarpać. Jak w lidze.
Wpadła, Arshawin w 83'.
Koniec.
Nie jedzie Arsenal na Barce tak zupełnie na straconej pozycji.
Dobry mecz. Pierwsza połowa doskonała Barcy ale druga już doskonała Arsenalu. Kto tam rządzi nadal nie wiem:-) i dlatego można ciągle o tym gadać.
Dla potomności, w studio polsatu:
" Wzorem jednego polityka w tym kraju, nigdy nie byłem na prochach " Maciej Szczęsny.
Inne tematy w dziale Rozmaitości