W studio mam dzisiaj redaktora Wojciecha Kowalczyka, i trenera Andrzeja Juskowiaka.
Kowalczyk na tę okoliczność zapewne cały wieczór wczorajszy modlił się pod choinką do Allacha, żeby Lech dzisiaj Bragi nie przeszedł.
Jusko trochę się żali z powodu zwolnienia z Lecha, mam nadzieję, że nie będzie się dawał wypuszczać.
Dobra, zostawmy chłopaków, i przejdziemy do naszej Mrówki, a nasza kochana Mrówka dzisiaj zmieniła ustawienie, i to brawurowo.
Według tego co napisał internet, to Bakero wystawi taki skład:
Kotorowski, Wołąkiewicz, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk, Injać, Djurdjević, Kikut, Kriwiec, Rudnevs, Stilić.
Na szpicę wystawiać miał podobno Stilica, ale jednak ma grać za Rudnevsem który jednak na szpicy.
Kikut i Krivets na skrzydłach. Nie wystawił w ogóle Henriqueza.
Dobra, jak przejdziemy Portugalsów, to słowa nie powiem.
Nastroje dobre, stadion klimatyczny, pogoda nie z naszej bajki, tylko grać.
KOREKTA
Jednak na szpicy Stilic za nim Krivets, a Rudnevs na skrzydle.
To jednak brawura, nie?
7' Braga na 1:0, Da Costa
36' Braga na 2:0 Dos Santos
Koniec pierwszej połowy.
Dwie bramki w dupę ale jak pozmieniamy taktykę, to jestem pewna że damy rade coś wcisnąć. Trzeba wrócić do tego co graliśmy do tej pory. Nie da rady, żeby kruchy Stilic walczył z obrońcami w polu karnym, nie ma szans na to, żeby w jakimś zamieszaniu on tam dał radę coś wygrać ciałem, techniką tak ale nie ciałem, a czym grają obrońcy?
Rudnevs się marnuje na skrzydle, sam zresztą nie wie co ma tam grać.
Może i ten pomysł był dobry, bo to jakieś zaskoczenie, tylko że Braga odrobiła lekcje i wie że wysokie krycie naszych i zagęszczenie środka pola sprawią, że nasi się pogubią, technicznie nie dadzą rady grać swojego.
Zmiany, bo widać że adrenalina jest, i już widać było wkurwienie Lechitów, teraz tylko to przełożyć na pole.
Druga połowa.
Zmiana taktyki, lepsze zrozumienie na boisku, czerwona kartka dla Kikuta i okazje pod koniec meczu na strzelenie bramki dającej awans. Trudno 2:0 na wyjeździe w Portugalii, i nie awansowaliśmy dalej, a już witaliśmy się z Poolem.
Ten mecz dał mi wiele, a właściwie dwumecz, pokazał mi przede wszystkim, że NIC NIE DA SIĘ PRZESKOCZYĆ, trzeba wszystkie stopnie przejść w normalny sportowy sposób. Portugalia sportowo jest od nas dalej, i my na te swoją kolejną rundę, na mecz Liverpoolem albo innym dużym Klubem, musimy jeszcze poczekać.
Ja i tak dziękuję za ten turniej Kolejorzowi, bo nie marzyłam, że wyjdziemy z grupy.
Teraz trzeba się skoncentrować na lidze, i walczyć do upadłego, bo ten drugi mecz w PP wcale nie jest pewny tym bardziej, że mamy doświadczenia z postawy naszych piłkarzy po meczach LE.
Lech to są Pany! Niebiesko-Białe szatany!
Inne tematy w dziale Rozmaitości