Dla porządku muszę napisać, że PAMIĘTAM jeszcze co się dzieje 1 tydzień do tyłu. Jakby Borek sądził, że my kibice, i generalnie odbiorcy dziennikarskiej papki, nie jesteśmy zdolni zapamiętać materiału który nam suflowali przed tygodniem to informuję, że jest w błędzie.
Dzisiaj próbował bredzić, że TYLKO rozpoczął dyskusję o Meliksonie, a nie, jak było naprawdę, apelował do Smudy, żeby czym prędzej pędził go powołać, o innych złośliwościach nie wspominam. Mam tylko nadzieję, że Borek dzisiaj sobie Meliksona pooglądał, i w następną niedzielę używając rachunku prawdopodobieństwa powie nam jakie statystyki będzie miał Melikson na koniec rundy. A właściwie to chyba jednak lepiej zapytać wróżki.
Żeby kogoś powołać, to przede wszystkim ten człowiek musi być Polakiem, mówić po polsku, i chcieć grać w naszej kadrze, a większość tych Borkowo-Kołtoniowych powołań to ludzie nie spełniający podstawowych warunków. O sportowych już nawet nie wspominam, bo chyba wiadomo, że powinny być ponadprzeciętne przynajmniej, a żeby się o tym przekonać trzeba zagrać lub obejrzeć więcej niż 3 mecze.
Słowo o tej kolejce, właściwie wszystko byłoby w porządku, gdyby tylko Wisła przegrała 2:1 z Polonią Bytom, tak jak być powinno z przebiegu meczu, bo karny był urojony. Ten urojony karny został już podyktowany, warto przypomnieć, że wcześniej Małecki też się przewrócił w polu karnym przez urojone nogi przeciwnika. A jak nasi się przewracają, bo trwa wycinka, to wtedy różni mądrale piszą albo mówią, że Lechici aktorzyli. Się lepiej przyjrzyjcie tej lidze, i szukajcie teatru tam, gdzie on jest w istocie.
Pooglądałam dzisiaj Legię z Bełchatowem (Bosy mówi, że Bełchatów to gorący teren, czym mnie doprowadza do drgawek) i śmiało trzeba powiedzieć, że jeśli ta zbieranina miałaby zdobyć Mistrza, to byłaby szydera z naszej ligi. Nasza liga słaba, ale nasza, i ją lubię, wolałabym żeby Mistrzoistwo zdobywali męźczyźni, a nie chłopcy, słabi piłkarsko chłopcy, niezależnie w jakim są wieku.
Ten nasz mecz trochę opisałam, emocjonalnie odrobinę, bo szlag mnie w pierwszej chwili trafiał. Naszczęście w drugiej było znacznie lepiej, i nawet pomijam te bramki piękne Stlilica, tylko piłkarsko zagraliśmy lepiej, i ustawienie trochę poprawiliśmy.
Słowo do wymuskanego pana Sławomira Stępniewskiego, jak ja słyszę, że zawodnik DAŁ PRETEKST Sędziemu do podjęcia jakiejś decyzji, to mi się krew gotuje, bo albo faul jest albo go nie ma, nie?
To tyle, bo dwa tygodnie nudy bez ligi teraz będzie, w przyszłym tygodniu będzie nas zabawiał Franciszek z Krakowa ze swoją drużyną.
Inne tematy w dziale Rozmaitości