Mundial w snookera wszedł w fazę, którą już obowiązkowo trzeba śledzić, tym bardziej, że każdy może w nim znaleźć coś co tygryski lubią najbardziej. Ja najbardziej lubię Ronniego, i to, jak zgrabnie się porusza przy stole, inni pewnie wolą Williamsa ze względu na ten rozjazd pomiędzy fizis (tą maską na twarzy) a jego rzeczywistym poczuciem humoru. Jeszcze innym może się podobać ten głód Marka Allena, inni pewnie są zakochani w Selbim, może widzą w nim siebie, patrzą na jego karierę, i myślą sobie, że taka była właśnie ich droga zawodowa. No a jeszcze innym będzie się podobał, z jednej strony wyrafinowany Higgins, a z drugiej, wspaniały ze swą młodzieńczą brawurą, Trump. Ja osobiście żałuję, że Dott nie ma plastra przyklejonego na twarzy. Dott bez plastra, to jak Williams z uśmiechem na twarzy, nie?
Dobra, tutaj są różne zgrywusy, jak Blutarsky, którzy mówią, że wszyscy grają, a na końcu zwycięża Szkot. Mnie się zdaje, że Higgins nie zasłużył na Mistrzostwo Świata z różnych względów, to nie ten sam John co kiedyś, to raz, a dwa, on musi odpokutować za swoje winy, które sprawiły że utraciłam do niego szacunek. Jest jeszcze jeden Szkot, ale właściwie już go nie ma.
Podobno Ronnie chce zakończyć karierę, mam nadzieję, że chlapnął ot tak sobie, i że nie da rady jeszcze rzucić kija, więc narazie nie biorę tego na poważnie, na poważnie biorę natomiast jego zwycięstwo w tym najważniejszym turnieju. Nie ważne, zakończy karierę czy nie, ja bym sobie teraz tego Mistrzostwa życzyła. Ma chłop jakiś błysk w oku, gra jak to on-szybko, ale dokładnie. Nie spuszcza się nad każdą bilą jak Higgins, tylko gra. Podobnie ma ten młody Angol, mam wrażenie, że tylko tacy chwytają za serce, i tylko podczas takich meczów jest prawdziwy ogień. Boomcha to mówi, że on zasypia na snookerze po 15 minutach, więc pewnie jak przeczyta, że może być ogień podczas snookerowego meczu, to padnie ze śmiechu:-) a może! może!
No dobra, teraz mamy takie pary, które to pary są na następującym etapie:
Mark Williams 11-5 Mark Allen
Judd Trump 11-5 Graeme Dott
Ding Junhui 5-3 Mark Selby
Ronnie O'Sullivan 4-4 John Higgins
Mecz Dinga i Marka Selbiego, sesja druga, zaczął się o 11,00. Reszta:
Mark Williams - Mark Allen (sesja decydująca)
15:30
Judd Trump - Graeme Dott (sesja decydująca)
Ronnie O'Sullivan - John Higgins (sesja druga)
20:00
Ding Junhui - Mark Selby (sesja decydująca)
Ronnie O'Sullivan - John Higgins (sesja decydująca)
Jutro będzie jutro, a finał będzie w niedzielę, w środku weekendu, będzie ciężko go zobaczyć. W Sheffield nie wiedzą, że my mamy długi weekend?
Pierwszym półfinalistą Williams. Teraz czeka na wynik meczu Higginsa z Ronnim.
Drugim półfinalistą Trump. Teraz czeka na wynik meczu Dinga z Selbim.
No to mamy pary na półfinały:
Judd Trump :Ding Junhui
Mark Williams :John Higgins
Teraz liczę na Williamsa, że stuknie Higginsa, a w drugim półfinale niech wygra lepszy, chciałabym, żeby ten młody wilk wygrał z Dingiem ale szczerze mówiąc myślę, że wątpię:-)
Inne tematy w dziale Rozmaitości