Nie wiem czy dobrze rozumiem słowo "ryknąć" no ale wydaje mi się, że Zabrzanie jednak postanowili nie ryczeć.
Pan Rosłoń przyjechał do Zabrza, i nawet nie dowiedział się podstawowej sprawy jaką jest właśnie "ryczenie" publiczności. To miło.
Jak widzę wszyscy sobie grzecznie siedzą, cisza, spokój, i nostalgia.
Słychać wszystkie k.u.rw.y, i c.h.u.j.e i jest naprawdę przyjemnie, a także miło. Oczywiście możemy się spodziewać mandatów dla osób używających wulgaryzmów w miejscu publicznym, przy wyjściu ze stadionu POlicja będzie wręczała mandaty, zamiast kopniaka, i takim miłym akcentem zakończy sie ten dzisiejszy mecz. Wprawdzie ani piłkarzom, ani ławkom, ani Kibicom nie wystarczy już na pomeczowe piwo, no ale czego nie robi się dla łatania budżetu, i czego nie robi się dla rządu, nie? No wszystko, kochamy ich bezgranicznie przecież.
Reakcje publiki oczywiście od czasu do czasu jakieś małe są, tylko na tyle, żeby publiczność telewizyjna wiedziała, że przybyli.
I kiedy tak nie usłyszałam tego "ryknięcia" to sobie pomyślałam od razu o Mielcarskim i Laskowskim, którym się nie podoba, że kibice nie kibicują. I może byłoby dobrze, żeby Ci Panowie sobie podskoczyli w wolnej chwili na jakiś stadion na którym nie ma dopingu, i by go poprowadzili? Jako pracownicy c+ powinni się trochę udzielać, wiem że są takie medialne wydarzenia (z tymi wydarzeniami to jaja) gdzie dla zapełnienia publki pracownicy są zmuszani do obowiązkowej obecności wraz z rodzinami:-)
To dlaczego by nie poprowadzić dopingu?
"Bardzo pomaga Górnikom to "ole" po każdym zagraniu"
No, bardzo miło, pan Rosłoń nie wie o czym mówi, ale jest miło, ludzie śpiewają "ole" i jest sympatycznie. Fajny jest ten Rosłoń, nie? były piłkarz? miło, że były piłkarz, nie?
:-)
Inne tematy w dziale Rozmaitości