lepiej nie wstawać z kolan, jeśli po wstaniu na miękkich nogach za chwilę się upadnie na twarz, albo zostanie zmuszonym, by się położyć - twarzą do gleby, z rękami na karku.
Poniżej kilka obserwacji:
1. Większość parlamentarna obiecuje sanację życia publicznego - m.in. ustawy o repolonizacji mediów, sądownictwie. Pierwsza (o mediach) umiera w zapowiedziach. Te drugie po wielu bojach wchodzą w życie. Zakładają m.in. izbę dyscyplinarną w sądzie najwyższym, tymczasem Sąd Najwyższy na oczach milionów Polaków uniewinnia sędziego który ukradł staruszce 50 zł. Wg sądu nie ukradł, tylko wziął z roztargnienia - lewą ręką do lewej kieszeni, podczas gdy portfel trzymał w prawej. Sędzia w mowie końcowej atakował media, które jego zdaniem go zniszczyły, jego, jego rodzinę itp. Ten wodewil był darmowy, ale na serio.
2. Od dwóch lat mamy w Polsce bezprecedensowy przypływ siły roboczej z Ukrainy. Właściwie mamy niepostrzeżenie sprokurowaną mniejszość narodową w naszym kraju - liczącą już z 2 mln osób. Ukraińcy ci są pozostawieni sami sobie. Trafia do nich co najwyżej przekaz gazety wyborczej. No i oczywiście przekaz z macierzystego kraju... W tym samym czasie rząd wdaje się w bezprecedensowy konflikt z Ukrainą. Ichniejszy były minister obrony ostrzega, że Ukraińcy w Polsce mogą 'chwycić za kopie" i wymierzyć sprawiedliwość..
3. Ustawa o "polskich obozach" wchodzi w życie, tylko po to, by marszałek senatu publicznie mówił o tym, że ustawa weszła w życie, ale nie będzie stosowana. Więc wchodzi ale nie wchodzi. Podpis prezydenta okazał się g... wart, tzw. mało istotny.... Równolegle gdy marszałek mówi, że ustawa nie będzie stosowana, Żydzi ruszają z hasłem o "polskim holocauście". W kraju przedstawiciele PIS przyznają, że popełnili błąd, przyjmując ustawę w takim a nie innym dniu. Czy gdyby przyjęli ją w innym dniu, stosunek Izraela byłby inny, zrezygnowaliby z nagonki? Wychodzi na to, że kwestia "nieszczęśliwego" terminu okazała się "kluczowa".
4. Po szumnych zapowiedziach o repolonizacji mediów, skońćzyło się na niczym. Imposybilimz - skąd znamy to hasło naczelniku Kaczyński? W efekcie podczas bezprecendensowej wojny informacyjnej, media w Polsce mogą jawnie stosować antypolską dywersję, powielać tezy o 200 tys. zabitych Żydów przez szmalcowników itp.
5. Fundacja mająca bronić dobrego imienia Polski, dbać o PR itp. w momencie najcięższego kryzysu wizerunkowego, wypluwa z siebie ciężko zrozumiały ćwierk na Twiterze - o tym, że zamiast budować thik - thanki powinniśmy budować steel tanki. W odpowiedzi na agresywną kampanię pomówień opatrzoną hasłem "polish holocaust" ta fundacja grzebie w archiwum, by posklejać z jakimiś historycznymi obrazkami przemówienie Trumpa z zeszłego roku z Warszawy. to jedyne działania, poza stroną internetową o "niemieckich obozach", które w czasie trwania bezprecedensowego kryzysu podjęła owa fundacja, albo o reszcie nie wiadomo. To zresztą możliwe, bo prezes fundacji wspominał że działania będą "dyskrecjonalne". Budżet owej fundacji wynosi zdaje się100 mln zł.
Podobnie ma się rzecz z wieloma innymi aspektami wielkiej ofensywy, która ma z Polski zrobić mocarstwo. Zdaje się jakby po pierwszym szarpnięciu, koń wpadł w jakieś chaszcze albo bagno i zaczął powoli tonąć. Albo inaczej - wielkie słowa padły, czynów nie było, a za słowa przychodzi płacić jak za czyny.
Czy leci z wami pilot towarzysze???
