antypasterz antypasterz
27
BLOG

Cała nadzieja w GMO i nie tylko.

antypasterz antypasterz Polityka Obserwuj notkę 1
Ponieważ majorzy się nie śpieszą (może znów konia męczą galopem i lada moment wytrysną nową fontanną logicznych zagadek, łamiących główki najtwardszych czytelników - nie wiem; możliwe też, że między cwałem a galopem sennie kłusują po zagajnikach gazetowskich w poszukiwaniu nowej, lepszej karmy) z odpowiedzią (albo też klina nie znaleźli odpowiedniego i starym, sprawdzonym metodem "wodę wolą palić", znaczy - milczenie zachować godne, w którym wszelkie wybrakowania same ukryją się łatwo), w trosce o właściwe u zarozumionych zrozumienie pozwolę sobie rozwinąć temacik, jaki bezwstydnie tamże'm wczoraj wieczorem zapowiedział.

Żeby serio zająć się "problemem" walenia waleni, należałoby wpierw ustalić pojęcie "stosuneczku", Panie majorze (i inne Panie/Panowie). Jeśli bez tego miałbym się Pańską "siostrą" zająć, jutro zada mi Pan kolejne, jeszcze głupsze słupki (miałem tu gdzieś fotkę zawodnika kopulującego z rurą wydechową osobówki; jeśli nie skasowałem, podeślę), pytając podstępnie: co na to Prawo? Proszę na mą pomoc w rozstrzyganiu podobnych kwestyj nie liczyć, bo w końcu usłyszy Pan: "niech sąd Linche'a to rozstrzygnie".

Z marią-juanitą zaś sprawa jest o tyle przegrana, że w skład drużyn przeciwnych samych matołków powołano: z jednej strony jakieś "tootsie" wołające "chodź, napij się!", z drugiej jakieś "fufu" zachęcające do powszechnego narodowego ujarania.
(dla wygody pominę starą awangardę, wnoszącą o legalizację amfetaminy, lub - przynajmniej - zaliczenia jej do "soft-drugów")
Z taką reprezentacją nie sposób jest przejść na lepszy poziom dyskusji, w której poruszono by zagadnienie genetycznej modyfikacji pokrzywy lub nawet bzu i pomidorów, pozwalającej ubogacić zwykłe rośliny niezwykłymi substancjami, w skład których tetrahydrokanabinol dodawać się jedynie dla smaczku będzie.
(osobiście, tak "na nosa" jak i "z dedukcji" przewiduję wielką przyszłość dla pomidorów właśnie - dodam tak na marginesie, dla pamięci, gdyby trzeba było co lepszych wizjonerów na przyszłej maturze wspomnieć)
Ponieważ - jak wspomniałem na początku tego akapitu - sprawa jest przegrana - nie zachęcam do wojaczki. Zastanówmy się raczej, jakie sobie z góry pozycje upatrzyć.

Może na przykład "robic kasę"?
Rossa (ostatnio cały w laserach) od czasu do czasu popłakuje, że go za emisję pieniącha wsadzić do ciupy ponownie gotowi. Stary Grzech, niezmodyfikowany ani genetycznie, ani "analitycznie" (przy okazji: pozdrowienia dla wszystkich "feściaków"; obiecuję, że wnet poświęcę Wam rozdział osobny) problem dostrzegł niczym pierwszy, głupszy obserwator, i już mu się wykalkulować nie chciało rozwiązania... Co za lenistwo niewybaczalne!
Panie! Powiem jak krowie: w zamian za tę parę butów wystawię Panu zobowiazanie do wykonania usługi wartej sto papiera, tak? Podpisane. Pan z tej obligacji nie skorzysta, bo akurat mojej usługi Panu nie trzeba, ale ciotce Pan wręczy na urodziny, tak? Bo ciotce przydałoby się mieszkanko odmalować. I już mój pieniądz zaczyna krążyć w obiegu. Legalnie. Jasne?
To teraz proszę policzyć, ile kijów potrzeba, by zawrócić Wisłę.

Dzień Dobry Państwu.

antypasterz
O mnie antypasterz

Piwnica - Słoiki i Makulatura Lista Obecnosci Pretensje tu: rossolineum[małpiatka]o2.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka